Jean-Luc Lagarce Tylko koniec świata reż. Ewa Rucińska

Czas trwania:
1.10h (bez przerwy)
Cena:
normalny: 45 pln , ulgowy: 35 pln

O spektaklu

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Kiedy idylliczny obraz ożywa dają się słyszeć kłótnie, wzajemne oskarżenia i słowne przepychanki. W „Tylko koniec świata” młody pisarz wraca do domu po 12 latach nieobecności. Chce zobaczyć matkę, młodszą siostrę, dziś prawie dorosłą, którą pamięta jako małą dziewczynkę, starszego brata i bratową, której nigdy nie widział. Odbija się jednak od ściany wyobrażeń, niedomówień, pretensji. To spotkanie z najbliższymi staje się próbą pokonania własnego mitu, pokazania się takim, jakim jest naprawdę. Ale czy warto walczyć z mitem, czy lepiej udawać do samego końca przed światem i przed sobą…?

To oparta na autobiograficznych wątkach opowieść Jean-Luca Lagarce’a, francuskiego dramatopisarza i reżysera, uznawanego za współczesnego klasyka. We Francji wystawianego najczęściej po Molierze i Szekspirze, w Polsce prawie nieznanego. Nasz spektakl jest polską prapremierą tego dramatu.

prapremiera polska 18 maja 2019, Scena Pod Ratuszem

374 premiera Teatru Ludowego

Sedreczne podziękowania dla PKP Intercity S.A. Zakład Południowy za pomoc w realizacji sesji wizerunkowej do spektaklu. 

 
 
29.05.2019
Mateusz Banasik
 

TYLKO KONIEC ŚWIATA (RECENZJA)

Podobnie jak film Xaviera Dolana, „Tylko koniec świata” w Teatrze Ludowym to historia syna, który wraca do rodziny, aby poinformować o swojej zbliżającej się śmierci. Sztuka oparta jest na gwałtownych emocjach, frustracjach oraz nieopisanym żalu odczuwanym przez głównych bohaterów. Reżyserka Ewa Rucińska zaprasza widzów, aby zagłębić się w te trudne i skomplikowane relacje rodzinne.

Po dwunastu latach nieobecności Louis (Krystian Pesta) wraca do swojego domu, aby ogłosić swoją nadchodzącą śmierć. Od chwili, kiedy stał się sławnym pisarzem, nie widział swojej matki, starszego brata ani młodszej siostry. Nigdy nie spotkał swojej szwagierki. Rodzina właściwie nic nie wie o jego życiu przez te lata. On sam również nie dbał o to, co dzieje się u jego bliskich. Louis nie uprzedził ich wcześniej o swoim przyjeździe. Kiedy wchodzi do domu czuje się obco i nieswojo. Nic (ani nikt) nie jest takie jak poprzednio. W domu rodzinnym wszyscy są zajęci. Zachowują się sztywno i nienaturalnie. Jakby wszyscy bali się spotkać z kimś, kto poszedł żyć innym życiem. Matka (Barbara Szałapak), elegancka pani domu krząta się po mieszkaniu i przygotowuje obiad. Suzanne (Weronika Kowalska), życzliwa młodsza siostra, która tak naprawdę nie zna swojego brata i na próżno spróbuje odtworzyć znajomość. Antoine (Maciej Namysło), starszy brat, który jest brutalny i agresywny. Stale się pilnuje, aby nie wybuchnąć. Jego żona Catherine (Roksana Lewak) jest bardzo wrażliwa i jako jedyna wydaje się dostrzegać powód przybycia Louisa.

Jako widzowie przyjdzie nam uczestniczyć w tym rodzinnym spotkaniu, podczas którego będą wybuchać coraz to nowsze konflikty. Zostaniemy poniekąd wciągnięciu w spiralę niedomówień, chaosu i kłótni. Członkowie rodziny mówią do siebie, ale się nie słyszą. To istny taniec, w którym wszystkie rodzinne nerwice, zazdrości, frustracje, ale także uwielbienie, przenikają się i są odtwarzane w scenach.

Konflikt w „Tylko koniec świata” opiera się na problemie komunikacyjnym. Louis próbuje nawiązać dialog ze swoją rodziną i nie może uniknąć wzajemnych nieporozumień, kłamstw i pustych obietnic. Już na samym początku, jest wciągnięty w potencjalną kłótnię, kiedy rozmowa schodzi na temat dzieci jego bratowej. Catherine stale pyta, czy temat rozmowy nie przeszkadza Louisowi, a Antoine strasznie to irytuje i przerywa konwersację. Rodzi to formalizm między członkami rodziny. Próba przywrócenia poprzedniego dialogu, a także niezrozumienie między rozmówcami, jeszcze bardziej budują mury i wzmacniają sztuczność i tak powierzchownych relacji.

Reżyserka Ewa Rucińska w wyjątkowy i umiejętny sposób wydobyła głębię z postaci za pomocą retrospekcji pokazując ich prawdziwe, skrywane dotąd uczucia i myśli. W pewnych momentach wszystko zwalnia i wtedy pojawia się wewnętrzny, skryty świat członków rodziny, który ukazują za pomocą monologów. Brutalny brat początkowo wydaje się agresywnym furiatem, dopóki nie pojawią się pierwsze pęknięcia i ukaże się jego strach. Ułożona matka ujawni swoje obawy i podziw. Uległa szwagierka przełamuje swój strach i staje się piękną postacią współczucia. Te monologi, przeradzają się w spowiedź i pozwalają zrozumieć postępowanie poszczególnych osób. Normalność tłumi ich wewnętrzny świat, a w tych krótkich chwilach mogą się zdobyć, aby być sobą.

Największy kontrast widzimy pomiędzy dwójką braci. Ten, który odszedł i zdobył szczyt sławy, czyli Louis oraz ten, który musiał objąć rolę głowy rodziny w nudnym i powtarzalnym życiu: Antoine. Wobec Louisa, intelektualisty, pisarza, Antoine jest niczym. Pracuje jako zwykły robotnik, bez większych aspiracji. Ta bolesna konfrontacja, która pojawia się po przybyciu syna marnotrawnego, zagraża porządkowi, który Antoine zbudował poprzez brutalność i tępy strach. Wbrew pozorom nie jest potworem, tylko człowiekiem, którego życie zmusiło do bycia taką osobą. W tym świecie jest również kimś więcej niż tylko bratem. Jest osobą, której najbliżej do roli ojca, którego brak w tej rodzinie jest wręcz namacalny. Bez wątpienia jest odpychający na początku, ale zajmuje istotny punkt w rodzinie.

Myślą przewodnią przedstawienia jest próba pokonania przez Louisa własnego mitu, pokazania takim, jakim jest naprawdę. W pewnych momentach jednak stoi przed dylematem czy faktycznie warto walczyć z mitem? Czy nie lepiej udawać do samego końca przed światem i przed sobą? Nie ma jednej, prostej odpowiedzi na to pytanie, a i zaprezentowana historia nie dostarcza nam na nie odpowiedzi. Dlatego warto wybrać się na spektakl „Tylko koniec świata”, aby przekonać się o trudach takich wyborów i spróbować samemu odpowiedzieć sobie na te pytania.

Twórcy

reżyseria i tłumaczenie: Ewa Rucińska

scenografia i kostiumy : Elżbieta Tolak

muzyka: Dawid Sulej-Rudnicki

reżyseria światła: Paulina Góral

projekcje: Stanisław Zaleski

asystent reżysera: Weronika Kowalska

Obsada