Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
21.04.2015

53 WOJNY - PIERWSZA PRÓBA CZYTANA

Zdjęcia z pierwszej próby czytanej sztuki 53 WOJNY Marii Klotzer na motywach książki Grażyny Jagielskiej "Miłość z Kamienia"

53 WOJNY” Marii Klotzer 
na podstawie książki „MIŁOŚĆ Z KAMIENIA” Grażyny Jagielskiej 

Obsada:
Marta Bizoń
Tadeusz Łomnicki
Jack Wojciechowski

Reżyseria: Paweł Szumiec
Scenografia: Marek Braun
Kostiumy: Jolanta Łagowska
Muzyka: Aleksander Brzeziński
Video: Wojtek Kapela
Inspicjent, sufler: Manuela Nowicka

Pierwsza próba: 
14 kwietnia 2015r. godz. 14.00


img_5119001_400img_5126001_400

img_5132001_400img_5138001_400


img_5147001_400img_5160001_400

img_5179001_400img_5166001_400

Pokaz przedpremierowy:
12 czerwca 2015r. godz. 19.00 
Scena Pod Ratuszem.

Popularne

Obrazek
23.04.2015

TEATR LUDOWY POPIERA AKCJĘ "BEZPIECZNIKI TAURONA: WŁĄCZ DLA DOBRA DZIECKA"

Bezpłatne zajęcia edukacyjne prowadzone przez ekspertów, kreatywne konkursy z nagrodami, ciekawe gadżety i objazdowe miasteczka propagujące wiedzę o zasadach bezpiecznego użytkowania energii – to elementy kampanii "Bezpieczniki TAURONA: Włącz dla dobra dziecka". Adresujemy ją do dzieci, młodzieży a także rodziców i nauczycieli, których zachęcamy do aktywnego włączenia się do programu.

Zobacz więcej
Obrazek
15.04.2015

WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE

Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)

Zobacz więcej
Obrazek
13.04.2015

KRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM

„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.

Zobacz więcej