Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
22.12.2010

7 JĘZKÓW ALDONY JANKOWSKIEJ

Kobieta o stu twarzach, gwiazda programów Szymona Majewskiego, aktorka zdolna rozbawić największego ponuraka – Aldona Jankowska – podjęła wyzwanie, jakie postawił, przed aktorem ulubiony dramaturg naszej publiczności, Miro Gavran. To już czwarta sztuka tego chorwackiego dramaturga, w naszym repertuarze. Powód jest prosty – potrafi on bowiem bawić i jednocześnie wywołać refleksje, czasem nawet bardzo gorzką…

Hotel Babilon

Miro Gavran
Tłumaczenie Anna Tuszyńska

Kobieta o stu twarzach, gwiazda programów Szymona Majewskiego, aktorka zdolna rozbawić największego ponuraka – Aldona Jankowska – podjęła wyzwanie, jakie postawił, przed aktorem ulubiony dramaturg naszej publiczności, Miro Gavran.
To już czwarta sztuka tego chorwackiego dramaturga, w naszym repertuarze. Powód jest prosty – potrafi on bowiem bawić i jednocześnie wywołać refleksje, czasem nawet bardzo gorzką… Chociaż „Hotel Babilon” jest kryminalnym monodramem to przed oczami widzów mieni się galeria najróżniejszych postaci; każda z nich opowiada o incydencie jaki zdarzył się w tytułowym Hotelu ze swojego punktu widzenia, swoim językiem i przez pryzmat swoich problemów. Czasami wydaje się, że to całkiem różne historie, ale niewątpliwie łączy je wszystkie dramat sprawczyni tego całego liryczno-komiczno-absurdalnego zamieszania, Zuzany Kollarovej, która próbowała zabić z miłości…
Reżyseria Paweł Szumiec
 Scenografia Marek Braun
Kostiumy Jolanta Łagowska
Występuje Aldona Jankowska
Premiera 21 stycznia 2011 -  Scena Pod Ratuszem

foto: Szymaniec
dsc_2230_400dsc_1764_400


7 języków Jankowskiej
 

Aldona Jankowska w „Hotelu Babilon" Miro Gavrana mówi siedmioma językami. Jak się to robi? Aktorka odpowiedziała nam po polsku:

- W „Hotelu Babilon” jestem Ukrainką ze Lwowa, Jędrkiem Parzenicą z Zakopanego, Zuzaną Kollarovą z Bratysławy, Niemką Helgą, Genowefą Maciejową z Wielkopolski, Pierre' m Reno z Marsylii, Jenym Johnson z Chicago. Każda z tych postaci mówi inaczej.

Czy to siedem języków?

Można tak powiedzieć. Wszystkie osoby, które gram, w jakiś ułomny sposób posługują się naszym językiem i mają powiązania z Polską. Każdy język ma swoją muzykę. Najpierw trzeba więc zbudować składankę dźwięków, które będą się wiązały z danym językiem i równocześnie będą językiem ukraińsko-polskim, francusko-polskim, słowacko polskim, angielsko-polskim, niemiecko-polskim, gwarą góralską i wielkopolską. To jest dla aktora bardzo wdzięczna i wiele radości dająca zabawa. Nieraz uśmiałam się do łez, przygotowując się do tej roli i chcę tym śmiechem, tymi łzami, dzielić się z publicznością. Łamigłówka językowa jest tu niezwykła, więc podjęłam dodatkowe ćwiczenia dykcyjne, słucham wypowiedzi w różnych językach i gwarach.

Dowiaduję się jednocześnie, co w naszym języku jest trudne dla Francuza, Anglika, Ukraińca, Niemca czy Słowaka. Mam teraz w związku z tym sporo ciekawych i pouczających rozmów z przedstawicielami różnych nacji. Ale i naszej polskiej mowy góralskiej musiałam się uczyć od zera. Pozornie najłatwiej powinno mi być z gwarą wielkopolską, bo stamtąd pochodzę. Jednak kiedy mam gwarą przekazać nie tylko żart, ale i poważną historię, emocje, to okazuje się, że ta proteza może też uwierać. Chyba tak właśnie jest zwykle w naszym zetknięciu się z kimś, kto mówi obcym językiem.

Uczyłam się tego tekstu i pracowałam pod reżyserskim okiem Pawła Szumca nad scenicznym materiałem tak, jak nad partyturą. Jakbym miała przed sobą nuty i musiała dokładnie wiedzieć, gdzie jest ósemka, gdzie ćwiartka. To prawdziwa jubileria. Język jest w tym spektaklu kostiumem, jego założenie i granie w nim, to podjęcie rozmaitych rejestrów głosowych, rytmów, melodii, zaśpiewów, a tego nie można okłamać.Każda z postaci wyśpiewuje do nas swoim językiem coś ze swojej duszy.

 Melodia języka jest tak genialnie zapisana przez autora, że wydobywa przestrzenie duszy tych bohaterów. Wśród myśli zawartych w „Hotelu Babilon” jest i ta, że jeśli nie rozumiesz języka drugiej osoby, to do końca jej nie zrozumiesz. Oczywiście, że istnieje język ciała – ale jak to jest niezwykle istotne, że my ze sobą rozmawiamy, że opowiadamy! Wszystkie osoby, które reprezentuję na scenie, łamią, kaleczą polski, ale w jakiś sposób, bardziej czy mniej udolnie, usiłują opowiedzieć swoje historie.
Najciekawsze, że jak już przejdzie się barierę języków i skojarzeń dotyczących cech charakteru Ukraińca, Francuza, Niemca, czy kobiety z Wielkopolski, to okazuje się, że w gruncie rzeczy mówią jednym językiem. Że mówimy o tym samym, tęsknimy za tym samym i we wszystkich narodowościach, językach jesteśmy śmieszni i nieporadni wobec różnych przeciwności losu, szczególnie tych, które wiążą się z perturbacjami sercowymi.

Przyglądam się temu teraz, jak głęboko mamy zakorzenione pewne uprzedzenia, w stosunku do niektórych języków czujemy poczucie wyższości, w stosunku do niektórych mamy bardzo głęboko ukryte kompleksy. W tej europejskiej wieży Babel na dnie jest człowiek i to rzeczywiście nie ma znaczenia pod jaką szerokością geograficzną żyje. Wszędzie jest tak samo nieporadny i tak samo przydaje mu się humor w pokonywaniu różnych problemów. W tej roli, w tym sam na sam z siedmioma postaciami i z widownią ogniskują się wszystkie moje doświadczenia aktorskie. Mówię bez kokieterii: to jest najtrudniejsze doświadczenie jakie do tej pory miałam i żeby mu sprostać, muszę przetoczyć góry.

kopia_jankowska_640

Popularne

Obrazek
09.06.2011

UDAJĄC OFIARĘ

Wala – główna postać dramatu „Udając ofiarę” który wciąż nie może wydorośleć i zamiast żyć naprawdę, kryje swoją tożsamość odgrywając w policyjnych rekonstrukcjach ofiary zbrodni

Zobacz więcej
Obrazek
30.05.2011

Zmarła Krystyna Skuszanka! Współtwórca i pierwszy dyrektor naszego Teatru!

Wczoraj w Warszawie zmarła Krystyna Skuszanka (ur. 24 lipca 1924 w Kielcach), reżyser, dyrektor teatrów. W latach 1945-46 uczęszczała do Studia Starego Teatru w Krakowie. W roku 1949 ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim, a w 1952 uzyskała dyplom reżyserski warszawskiej PWST. W tymże roku debiutowała jako reżyser „Sztormem” Władimira Billa-Białocerkowskiego w Państwowym Teatrze Ziemi Opolskiej, gdzie niebawem została kierownikiem artystycznym. Po trzech sezonach, w 1955 roku, została powołana na stanowisko dyrektora i kierownika artystycznego powstającego w Nowej Hucie Teatru Ludowego, który współtworzyła wraz z mężem, Jerzym Krasowskim. Kierowała nim przez osiem pierwszych lat. W ciągu kilku lat swej działalności, podniosła Teatr Ludowy do rangi jednej z najwybitniejszych i najbardziej interesujących scen dramatycznych w Polsce o wyraźnym obliczu filozoficzno- ideowym. Prowadzili nasz Teatr do 1963 roku, po czym oboje przenieśli się do Teatru Polskiego w Warszawie. Następnie, w latach 1965-71, była dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu, a w roku 1972 powróciła do Krakowa, gdzie objęła dyrekcję Teatru im. J. Słowackiego. Wykładała także w krakowskiej PWST. W latach 1983-90, również z Krasowskim, objęła Teatr Narodowy w Warszawie, w którym była kierownikiem artystycznym, a także reżyserowała. Do ważniejszych prac reżyserskich Skuszanki należą: „Balladyna” Juliusza Słowackiego – 1956, „Burza” Williama Szekspira – 1959, „Dziady” Adama Mickiewicza – 1962, „Lilla Weneda” Juliusza Słowackiego – 1973, „Akropolis” Stanisława Wyspiańskiego – 1978.

Zobacz więcej