AMY. KLUB 27 - KOSTIUMY. PRAPREMIERA 6 MARCA NA DUŻEJ SCENIE
„Amy. Klub 27” Marii Spiss w reżyserii Piotra Siekluckiego to spektakl wykorzystujący w pewnym sensie ekstremalne doświadczenia muzyków rockowych i ich twórczość do opowiedzenia o trudnych relacjach młodych ludzi z rodzicami, łatwej ucieczce w używki i w konsekwencji przedwczesnej śmierci. Bo Klub 27 jakże liczna grupa artystów, którzy odeszli w wieku 27 lat. Jako ostatnia dołączyła do nich niedawno Amy Winehouse.
Maria Spiss
Amy. Klub 27
„Amy. Klub 27” Marii Spiss w reżyserii Piotra Siekluckiego to spektakl wykorzystujący w pewnym sensie ekstremalne doświadczenia muzyków rockowych i ich twórczość do opowiedzenia o trudnych relacjach młodych ludzi z rodzicami, łatwej ucieczce w używki i w konsekwencji przedwczesnej śmierci. Bo Klub 27 jakże liczna grupa artystów, którzy odeszli w wieku 27 lat. Jako ostatnia dołączyła do nich niedawno Amy Winehouse.
Spektakl będzie prezentowany w zamkniętym cyklu 20 przedstawień i uzupełniony szeregiem interdyscyplinarnych działam o charakterze warsztatowym, artystycznym i animacyjnym skierowanych do młodzieży, skoncentrowanych na promowaniu postaw opartych na świadomości własnego potencjału, otwartości, akceptacji różnorodności i odpowiedzialności.
Reżyseria: Piotr Sieklucki
Scenografia: Łukasz Błażejewski
Muzyka i opracowanie muzyczne: Paweł Harańczyk
Występują:
Patrycja Durska
Beata Schimscheiner
Iwona Sitkowska
Wiktoria Węgrzyn (gościnnie)
Aneta Wirzinkiewicz (gościnnie)
Piotr Piecha
Dominik Rybiałek (gościnnie)
Tomasz Schimscheiner
Ryszard Starosta
Jacek Strama
Inspicjent: Anita Wilczak – Leszczyńska
Sufler: Martyna Rezner
Prapremiera: 6 marca 2015r – Duża Scena
Popularne
SEX, PROCHY...- WIELKI POWRÓT
„W tej sztuce piszę o rzeczach, których nie potrafię zrozumieć. To publiczna medytacja nad wewnętrznymi konfliktami mojego życia. Próbuję (…) pokazać światu wszystkie swoje obrzydliwe strony, niczego nie ukrywając.” – wyznaje Bogosian.
Zobacz więcejBARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA
W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...
Zobacz więcej40-LAT NA SCENIE - ROZMOWA Z KRZYSZTOFEM GÓRECKIM I JACKIEM STRAMĄ
GŁOS NOWOHUCKI - 8.01.2015
Zobacz więcej