Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
08.01.2015

BARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA

W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...


OBECNIE W REPERTUARZE NASZEGO TEATRU "HAMLET" W TŁUMACZENIU STANISŁAWA BARAŃCZAKA

W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej. Udawał się na spotkanie ze studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego i wykład, w towarzystwie profesorów Jana Błońskiego i Mariana Stali. Na schodach, w biegu, poprosiłem go o nowe tłumaczenie. Zdążyłem jeszcze powiedzieć, że nie mam pieniędzy, ale spróbuję je jakoś zorganizować. Ważnym argumentem było to, że tworzymy nowy zespół i że spektakl wyreżyseruje Jerzy Stuhr. W połowie września otrzymaliśmy tłumaczenie.  Przeczytałem je pierwszy. Zrozumiałem, że mamy do czynienia z kongenialnym dziełem! Wczesną wiosną 1991 roku Jurek Stuhr ze scenografem Elżbietą Krywszą przystąpili do pracy. Premiera, która odbyła się 05.06.1991 roku odniosła sukces u publiczności i krytyków. Doszło do tego, że będący na przedstawieniu producent z Nowego Jorku postanowił zaprosić nas do Stanów oferując 10% budżetu. Resztę mieliśmy zorganizować, poszukując środków i w Polsce, i w USA. Barańczak odniósł się do tego pomysłu serdecznie. Padła z jego strony zupełnie niezwykła propozycja, że przetłumaczy własny tekst polski na język angielski, to znaczy, że widzowie oglądający przedstawienie nie dostaną na ekranach, na których wyświetla się listę dialogową oryginalnego tekstu szekspirowskiego, tylko angielskie tłumaczenie z polskiego. Niestety, zdobyłem tylko 50% budżetu. Byliśmy wtedy bardzo biednym krajem i mimo, że w trakcie mojego pobytu w Nowym Jorku Ellen Stuart, dyrektorka teatru La Mamma obiecała mi najniższą z możliwych cenę za wynajęcie sceny w sercu Manhattanu do występu w USA nie doszło.
"Poskromienie złośnicy" graliśmy przez 6 lat, miało 225 wystawień, doczekało się także telewizyjnej realizacji.


zdjęcia z prywatnego archiwum Jerzego Fedorowicza

bara324czak_1_400.bara324czak2_400.


list_1024.

Popularne

Obrazek
27.02.2013

ZAPRASZAMY NA POTWORNIE ŚMIESZNE SPEKTAKLE

1, 2 marca gramy równocześnie na trzech scenach, trzy różne spektakle. Wszystkie potwornie ŚMIESZNE! Zapraszamy na "Kochanowo i okolice" - obowiązkową jazdę repertuarową, Hotel Babilon" - z niezwykłą Aldoną Jankowską, "Jakobiego i Leidentala" zabawną opowieść o nieśmiertelnej nadziei na lepsze życie.

Zobacz więcej
Obrazek
27.02.2013

SPEKTAKL "MĄŻ MOJEJ ŻONY" ZACZYNA CZWARTĄ SETKĘ

W czwartek po raz 301 wystapili na Scenie Stolarnia bohaterowie (WETERANI) spektaklu "Mąż mojej żony" - Andrzej Franczyk jako Zeflik i Jacek Strama jako Edmund. Spektakl na naszych scenach gości od prawie 9 lat, a Panowie są wciąż w bardzo dobrej kondycji. Zapraszamy więc na kolejne zmagania dwóch mężów i jednej żony.

Zobacz więcej
Obrazek
25.02.2013

PO PREMIERZE. DZIĘKUJEMY WIDZOM I SPONSOROM

Bardzo dziękujemy Wszystkim naszym sympatykom za tak liczne przybycie na premierę "Kota w butach" i ciepłe przyjęcie spektaklu. Sponsorom: pani Beacie Sokół (Firma Sokół) i Ekler za ufundowanie poczęstunku.

Zobacz więcej