NASZA I WASZA MŁODOŚĆ
„Zostawcie coś, bo już wszystko mi obaliliście”, śmieje się inspicjentka podczas wieczornej próby przed spektaklem, a aktorzy z błyskiem w oku zapowiadają: „To dopiero początek!”. Zapraszamy na blog Festiwalowy.
Nasza i wasza młodość
„Zostawcie coś, bo już wszystko mi obaliliście”, śmieje się inspicjentka podczas wieczornej próby przed spektaklem, a aktorzy z błyskiem w oku zapowiadają: „To dopiero początek!”.
Przedstawienie nie stawia sobie za cel zburzenia pomników przeszłości, ale – odwołując się do pamięci zbiorowej – lekko i ciepło żartuje ze spraw traktowanych kiedyś o wiele poważniej. I choć sporo miejsca poświęcono figurze rodziców, z przymrużeniem oka i czułością (słowo klucz spektaklu) bohaterowie/aktorzy podchodzą przede wszystkim do samych siebie.
Wspomnienia jako przestrzeń dialogu
„Mleko w tubce” pokazuje różowe lata 90. oczami dzieci, dla których czas wielkich przemian był trudnym okresem dorastania. Dziś tamte dzieci mają po trzydzieści lat i na imię im Martyna, Iza, Miłek, Marek i Rafał. Aktorzy Analog Collective „obnażają się za półdarmo” (jak żartują na scenie), wyciągając swoje stare zdjęcia, książki, pamiątki, albumy, żeby powspominać dzieciństwo. „Na początku było tak dziwnie, bo to jednak nasze własne przeżycia, trudne, osobiste”, Izabela Zachowicz po spektaklu odpowiada na pytanie rezolutnego chłopca o to, jak im się grało, „ale później było coraz lepiej. To zadziałało jak terapia. Teraz mamy luz”, dodaje.
Jako świadectwo pewnej epoki, „Mleko w tubce” przywołuje kolejne symbole. Są wśród nich przedmioty (kawa Jakobs, segregator z karteczkami), programy i seriale („Wybacz mi”, „Dynastia”) oraz osoby (oczywiście Jan Paweł II). Wszystko z czułością i figlarnym puszczeniem oka (może tylko papieża potraktowano trochę niesprawiedliwie, bo choć parodia Miłka była świetna, zabrakło w niej sympatii okazywanej reszcie wspomnień). Jednocześnie spektakl mówi o uniwersalnych doświadczeniach dorastania. Osobiste wyznania aktorów/bohaterów dotykają spraw aktualnych również dzisiaj, zapraszając młodego widza do współprzeżywania. Pokazują młodzieńcze odnajdywanie siebie, potrzebę nastolatka uszanowania jego granic i posiadania głosu, sprawczości, niezrozumienie rodziców (oraz otoczenia) wobec inności. Teatr staje się przestrzenią dialogu właściwie aż trzech pokoleń, niezwykłym miejscem spotkania, gdzie młodych traktuje się partnersko.
Teatr dla młodzieży
„Pierwszy raz gramy »Mleko w tubce« dla tak młodej widowni, zazwyczaj naszymi odbiorcami są młodzi dorośli”, mówi Izabela Zachowicz, kiedy pytam o ich doświadczenia z młodzieżą. „Byliśmy trochę spięci, ale Kraków przyjął nas bardzo ciepło”, uśmiecha się, po czym dodaje: „Chcielibyśmy zrobić w Warszawie teatr dla młodzieży. To wciąż przestrzeń zaniedbana. Brakuje spektakli, z którymi młody widz mógłby się utożsamić”. Po przedstawieniu aktorzy zapraszają widownię do oglądnięcia „obiektów czułości” i stają pośród zerkających ciekawsko uczniów, gotowi do rozmowy. Młodzi korzystają z okazji i słyszę pytania, wrażenia z seansu, widzę uśmiechy. Po wymianie zdań z młodzieżą Analog Collective zapisuje na swoim facebookowym profilu: „Co usłyszeliśmy? Że nie próbowaliśmy na siłę być wobec nich cool. Ulga!”.
Musical?
Pośród powagi, nostalgicznych podróży i figlarnych parodii szczególną rolę odgrywa muzyka. To nie tak, że partie śpiewane są przerywnikami czy nawet puentami poszczególnych części. „Mleko w tubce” jest jak musical (choć rzecz jasna musicalem nie jest); kolejne piosenki tworzą całość, kondensują ważne treści, metaforycznie i żartobliwie przedstawiają rzeczywistość. „Było dobrze słychać słowa? Ten tekst jest bardzo ważny”, zaznacza Izabela Zachowicz na próbie po wykonaniu przez grupę jednego z utworów. Słychać było doskonale, aktorzy śpiewają świetnie, a ja po spektaklu marzę o płycie ze ścieżką dźwiękową „Mleka w tubce”. Całości dopełnia choreografia, może zbyt prosta, zwłaszcza jak na możliwości artystów, ale ta prostota wpisuje się w zamysł przedstawienia. „Mówienie małymi literami”, jak pisze Jacek Wakar na swoim blogu, jest świadomym zabiegiem i przy materiale tak osobistym, wręcz intymnym przynosi znakomite rezultaty artystyczne.
Potrzeba ostrożnego wyważenia, aby zbalansować zanurzenie się w przeszłości z zakorzenieniem w teraźniejszości. Artyści pracujący nad spektaklem stworzyli przestrzeń wymiany doświadczeń, traktując dorastanie jako wyzwanie. „Mleko w tubce” zaprasza do spojrzenia na swoją młodość – niezależnie od tego, kiedy trwa(ła) – z sympatią, zrozumieniem i dystansem. Z poważnych dyskusji nie wyklucza młodzieży, wręcz przeciwnie; znajduje dla niej miejsce w czasem zbyt mało dostępnym dla nastolatków artystycznym świecie.
____________
#festiwalotwarcia
Analog Collective
„Mleko w tubce”,
Reżyseria: Agata Biziuk
Tekst: Agata Biziuk, Anna Domalewska
Muzyka: Grzegorz Rdzak
Choreografia: Krystyna Lama Szydłowska
Scenografia i kostiumy: Maks Mac
Obsada: Malwina Czekaj, Izabela Zachowicz, Rafał Derkacz, Miłosz Konieczny, Marek Zimakiewicz
TIM, scena kameralna, 20.11.2024, 11:00 (premiera: 27.10.2023).
Spektakl tłumaczony był na polski język migowy.
Gabriela Wilkosz – absolwentka polonistyki-komparatystyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Zajmuje się redakcją tekstów. Pasjonatka teatru, literatury i sztuki w ogóle, co jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem komparatystycznego zaplecza. Interesuje się przekładem i hiszpańskim teatrem Złotego Wieku.
red Anna Ryś