Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
04.06.2014

FENIKS LECI DO SŁOŃCA - RECENZJA - RADIO KRAKÓW

Inscenizacja powstała w oparciu o tekst uczennicy Nikolaja Kolady, Jarosławy Pulinowicz. Tytułowy Feniks cierpi na depresję. Znudzony długim życiem ma go wyraźnie dosyć. Tosia z miasteczka na rosyjskiej prowincji marzy o sławie piosenkarki, w światowych metropoliach. Los splata te dwie historię.

"Feniks leci do słońca" RECENZJA


Twórcy spektaklu „Feniks leci do słońca” zapowiadali, że ich inscenizacja adresowana jest do do widzów od lat siedmiu do 100. Ale czy dziś, mimo wysiłków da się stworzyć sztukę łączącą pokolenia? Jarosław Tumidajski zaproponował nową wersje starego mitu o odradzającym się życiu, wymieszaną z motywami z popkultury i show biznesu. Spektakl nazwano „anty musicalem” ale mimo to do udziału zaproszono sopranistkę z Opery Krakowskiej, a na scenę wjeżdża fortepian.

02net_400_0106net_400_03

Inscenizacja powstała w oparciu o tekst uczennicy Nikolaja Kolady, Jarosławy Pulinowicz. Tytułowy Feniks cierpi na depresję. Znudzony długim życiem ma go wyraźnie dosyć. Tosia z miasteczka na rosyjskiej prowincji marzy o sławie piosenkarki, w światowych metropoliach. Los splata te dwie historię.

Szereg sytuacji, które wynikają z tego spotkania , prowadzi naszych bohaterów aż do Londynu. Tam kotka Tosia spotyka sir Eltona Johna, który zaprasza ją do swojej rezydencji. Ma być jej mecenasem, ale szybko okazuje się, że to to puste obietnice a chwilowe szczęście „śpiewającego kota” znika jak bańka mydlana. Feniks tęskni, cierpi i w tej rozpaczy wije się po scenie. Tym razem nawet magia może okazać się mało pomocna, a jedyne co może odwrócić los, to, o dziwo, własny spryt i zdrowy rozsądek. Nie wchodząc w szczegóły, finał tej historii jest taki, że młoda publiczność Teatru Ludowego może odetchnąć z ulgą, bo bohaterowie znowu pojawiają się na scenie razem.

Jarosław Tumidajski próbuje pokazywać swoim widzom świat z ich czasów. Zanurzamy się więc w estetyce scen z teledysków, kreskówek i rozmaitych tv- shows. Na scenie pojawia się fortepian na którym gra sir Elton John, teatr dudni od wysokich tonów. Ale jest tak głośno, że trudno jest usłyszeć, czy brawa po tym show są tylko i wyłącznie z głośników czy to młodej publiczności aż tak bardzo podobała się ta scena.

07net_400_0208net_400_03

Na szczęście Tumidajski tylko inspiruje się współczesnymi bajkami dla dzieci. Wystarczą internetowe fragmenty filmów animowanych dla najmłodszych by przekonać się, że niemal w każdym odcinku bohaterowie obrzucają się zgniłym jedzeniem wydając z siebie nieludzkie wrzaski. Telewizyjne kreskówki i doskonałe kinowe animacje nie dostarczą tylu pretekstów do podjęcia rozmów na istotne tematy co, być może, jedna wizyta w teatrze. Pytania które padają ze sceny na pewno wybrzmiewają mocniej, bo słyszymy je od konkretnej osoby, a nie od ruchomego obrazka czy wiązki danych. I chwała Teatrowi Ludowemu za to że najmłodsi widzowie z Krakowa mogą zobaczyć spektakl adresowany do nich.

Na brawa zasługuje Martyna Krzysztofik. Pasja i zaangażowanie, z jakimi aktorka wciela się w rolę przyjaciółki Feniksa, Matyldy - sprawiają, że od pierwszej chwili widz (i to nie tylko ten młody) zastanawia się, kiedy aktorka znowu pojawi się na scenie.

11net_400_0509net_400_04
Spektakl ma dynamiczne, szybkie tempo. Całość kończy się monologiem Kotki Tosi. Tu jednak pojawia się zgrzyt. Zamiast morału ze starego mitu zaproponowano letni i przydługawy finał. W ostatnim kwadransie spektaklu zabrakło pomysłu na podtrzymanie zainteresowania widzów. I niestety skutecznie rozmyło to jego ostrość.

12net_40004net_400_08

Teatr dla dzieci może być bardzo prosty. Ale nie zniesie niedoróbek i jeśli młodej publiczności nie przypadnie do gustu to zobaczymy i usłyszymy to na pewno. Dzieci nie ulegają konwencji jak dorośli, tylko spontanicznie, żywo reagują. Tu nikt nie będzie się przejmował ewentualnym skandalem. I to jest być może największe wyzwanie dla twórców teatru dla dzieci.


M.Nieciecka -Mac - RADIO KRAKÓW


Popularne

Obrazek
19.05.2015

ARCYDZIEŁO, DO KTÓREGO NIE CHCEMY SIĘ PRZYZNAĆ

Fredro „psuje” Wychowanką obraz poromantycznej a przedpozywistycznej literatury, tej polskiej literatury „lokalnej”, która poza schematami ideologicznymi i poza europejskimi prądami literackimi żłobiła sobie boczne koryto. Wychowanka jest krzywym zwierciadłem tej literatury, jest także krzywym zwierciadłem samego Fredry, który w tej komedii przedrzeźnia wszystkie schematy społeczno-literackie, do jakich przywykł ówczesny czytelnik.

Zobacz więcej
Obrazek
11.05.2015

BILET ZA 250 GROSZY

Szanowni Państwo, od najbliższego poniedziałku tj 11 maja - zaczynamy sprzedaż biletów za 250 groszy. Przypominamy, że jedna osoba może odejść od kasy z maksymalnie pięcioma biletami w ręku. Proponowany spektakl to "Wychowanka" w reż. Mikołaja Grabowskiego. Na spektakl zapraszamy tuż po premierze - 23 maja o godz. 19.00. Przybywajcie to kas biletowych naszego Teatru

Zobacz więcej