KRZYSZTOF GÓRECKI JUBILATEM - 40-lecie pracy artystycznej
Nie każdy 13. jest pechowy. Bywają takie dni jak 13. stycznia w 1952 roku w Miechowie, kiedy szeregi ludzkości zasilił Krzysztof Górecki, przyszły aktor i człowiek, w którego naturę wpisana jest wierność, wierność miejscom i ludziom. Miechowianinem pozostał do dziś, bo choć mieszka w Krakowie, to każdą wolną chwilę spędza właśnie w Miechowie, pielęgnując grządki i pobłażliwym okiem spoglądając na wnuki, które tu mogą zażyć wiejskiej swobody.
Przede wszystkim jednak jest aktorem – i to aktorem wiernym jednej, naszej, Teatru Ludowego scenie!
Czterdziestolecie pracy artystycznej.
Nie każdy 13. jest pechowy. Bywają takie dni jak 13.louis vuitton pas cher stycznia w 1952 roku w Miechowie, kiedy szeregi ludzkości zasilił Krzysztof Górecki, przyszły aktor i człowiek,UGG sale w którego naturę wpisana jest wierność, wierność miejscom i ludziom. Miechowianinem pozostał do dziś, repliques de montres bo choć mieszka w Krakowie, UGG sale to każdą wolną chwilę spędza właśnie w Miechowie, pielęgnując grządki i pobłażliwym okiem spoglądając na wnuki, które tu mogą zażyć wiejskiej cheap fifa 15 coins swobody.
Przede wszystkim jednak jest aktorem – i to aktorem wiernym jednej, naszej, Teatru Ludowego scenie! Z 40 bowiem lat spędzonych w teatrze aż 38 oddał nowohuckiej scenie.
Pracował tu z wieloma znakomitymi reżyserami, począwszy od Kazimierza Witkiewicza, u którego zagrał w niezapomnianym „Romansie z wodewilu” i „Ciężkich czasach”, poprzez Henryka Giżyckiego, dyrektora Teatru Ludowego w burzliwym okresie przełomu lat 70. i 80., u którego wystąpił w granym bez końca z niezmierzonym powodzeniem „Betlejem polskim”, które na nowohuckiej scenie stało się wielkim misterium narodowym.
A kiedy czasy stały się bardziej optymistyczne i można się było głośno śmiać wystąpił jako Dobczyński w „Rewizorze” Gogola wyreżyserowanym przez Mikołaja Grabowskiego.
"Kupiec wenecki" "Betlejem polskie"
Potem został Szambelanem na dworze Jerzego Stuhra w „Iwonie, księżniczce Burgunda” i znowuż na wiele lat pozostał wierny Stuhrowi grając we wszystkich jego „Szekspirach” wyreżyserowanych w Teatrze Ludowym. W „Poskromieniu złośnicy” był Hortensjem, Duncanem w „Makbecie”, Spłyciem w „Wesołych kumoszkach z Windsoru”, a potem jeszcze Arcybiskupem w „Ryszardzie III”.
Nie stronił od farsy (Norman w „Biznesie” Chapmana/Lloyda) ani bajki dla dzieci (Pan Akusticus w „Niezwykłym domu Pana A” czy Dr Robinson w „Przygodach Tomka Sawyera”). Ba, z Mazowiecką Pyzą z bajki Hanny Januszewskiej przejechał z Krakowa przez Lwów aż do Chicago w Ameryce, bo wszędzie są polskie dzieci!
"Biznes" Krzyszfot Górecki; "Bajzel" na zdjęciu Krzysztof Górecki z Mają Barełkowską
A w 2001 roku włączył się nawet w program Terapii przez sztukę adresowany do młodzieży, biorąc udział w spektaklu Inki Dowlasz „Odlot” jako Ojciec nastolatki z problemami.
Od czasu do czasu porzucał jednak scenę na rzecz filmu i tak wystąpił w kilku ważnych obrazach u znakomitych reżyserów. Zagrał m.in. w „Grach ulicznych” Krzysztofa Krauzego, „Śmierci jak kromka chleba” Kazimierza Kutza i filmie „Duże zwierzę” Jerzego Stuhra.
Teraz na co dzień troszczy się o sprawy aktorów krakowskich pracując w ZASP-ie i gra, gra i wciąż gra na scenie Teatru Ludowego, zgłębiając zakamarki męskiej duszy w spektaklu „Wszystko o mężczyznach”, albo wdając się w romans polityki ze sztuką w spektaklu-festynie „Kochanowo i okolice”. Bywa też że jest poważny kiedy staje się Poloniuszem na dworze króla Klaudiusza w „Hamlecie”… i tak biegnie rok za rokiem, spektakl za spektaklem – byle do półwiecza, a potem dalej!
Wszystkiego twórczego!!!
Popularne
O BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA
Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.
Zobacz więcejOLEANNA. Z NOTATNIKA REŻYSERA
O wyborze tekstu scenicznego często decyduje przypadek. Tak było z „Oleanną” Davida Mameta. Przypadkowo obejrzałem film w jego reżyserii z udziałem W. H. Macy i Debry Eisenstadt. Film widziałem kilka lat temu… Dokładnie kiedy, nie pamiętam, za to dobrze pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobił. Wrażenie, co najmniej dziwne…. Nie spodobała mi się wtedy gra aktorów, jakby bez wyrazu, bez emocji, uczucia.
Zobacz więcejUDAJĄC POLICJĘ
Pierwszą, czytaną próbę „Udając ofiarę”, reżyser rozpoczął we wtorek wieczorem od podania obsady.Największą radość wśród kolegów wywołał Tadeusz Łomnicki, mający zagrać nieporadnego i groźnego zarazem Owłosionego Mężczyznę, Tachira Zakirowa
Zobacz więcej