MODERNITY
Zmodernizowani żyją lepiej!
MODERNITY / KRYSTIAN PESTA
TOŻSAMOŚĆ WILA / reżyseria Gabriela Muskała - premiera 2 grudnia / Scena Stolarnia.
Choć zabudowania DMR-u powstawały przy Kombinacie – buchającym czarnym, gryzącym dymem, hałaśliwym zespole zakładów przemysłowych – miały dobrze służyć pracującym tam robotnikom. Kolumnady i zdobienia miały być teraz dostępne dla wszystkich. Grzegorz mieszkał w DMR przez 7 lat. Wspomina, że z trzema współlokatorami tworzyli „zgrany zespół”. Przywołuje z pamięci talony na jedzenie - „dekadówki”, które można było zrealizować w znajdującej się w budynku stołówce. Było to rozwiązanie praktyczne: „jak się kupiło talony na początku miesiąca, to nawet jak się przepiło wszystkie pieniądze, to przynajmniej było co jeść”. Teraz budynek wypełnia się inną treścią, jednak nadal jest przeżywany przez swoich dawnych mieszkańców. Czasem jest to sentyment, tęsknota, a czasem trzeźwy osąd. Grzegorz mówi, że to dobrze, że ma tam być osiedle. „To dobry budynek do mieszkania”, podsumowuje – „ma grube mury”.
spektakle:
1 grudnia Scena Stolarnia godz.19.00
3 grudnia Scena Stolarnia godz 19.00
13 grudnia Scena Stolarnia godz 19.00
14 grudnia Scena Stolarnia godz 19.00
Nagrania/produkcja/ Asia Urbaniec
Popularne
KRZYSZTOF GÓRECKI JUBILATEM - 40-lecie pracy artystycznej
Nie każdy 13. jest pechowy. Bywają takie dni jak 13. stycznia w 1952 roku w Miechowie, kiedy szeregi ludzkości zasilił Krzysztof Górecki, przyszły aktor i człowiek, w którego naturę wpisana jest wierność, wierność miejscom i ludziom. Miechowianinem pozostał do dziś, bo choć mieszka w Krakowie, to każdą wolną chwilę spędza właśnie w Miechowie, pielęgnując grządki i pobłażliwym okiem spoglądając na wnuki, które tu mogą zażyć wiejskiej swobody. Przede wszystkim jednak jest aktorem – i to aktorem wiernym jednej, naszej, Teatru Ludowego scenie!
Zobacz więcejMIÓD - SEN WE ŚNIE...
PRAPREMIERA POLSKA 30 PAŹDZIERNIKA NA SCENIE POD RATUSZEM. Tomek Svoboda:Kiedyś, kiedy byłem młodym początkującym reżyserem, mieszkałem na poddaszu teatru w Brnie. Byłem na tyle biedy, że nie miałem telefonu komórkowego, tylko samą SIM kartę. Jak potrzebowałem, to pożyczałem od kogoś aparat telefoniczny, wkładałem swoja kartę i załatwiałem, co konieczne...
Zobacz więcej