Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
08.06.2017

NIE WYPAŚĆ Z KARUZELI MARZEŃ

o ?Beczce prochu? w reż. Małgorzaty Bogajewskiej (Teatr Ludowy w Krakowie)

 

Dyplomy w szkołach teatralnych to spektakle w których najważniejsi są młodzi aktorzy i ich role. Wynika to ze specyficznej funkcji takiego przedstawienia -  ma ono przede wszystkim dać adeptom sztuki aktorskiej możliwość zaprezentowania światu swojego talentu i dopiero co nabytych umiejętności. Oczywiście żaden z reżyserów nie zapomina o wartości artystycznej całości, schodzi ona jednak na plan dalszy. Ma to również konsekwencje dla piszącego o takim spektaklu – obowiązuje swoista taryfa ulgowa, wszak to spektakl tworzony przez artystów stawiających w zawodzie pierwsze kroki. Narodziła się jednak nowa świecka tradycja, polegająca na tym, że reżyserzy dyplomów, a zarazem dyrektorzy publicznych teatrów, zapraszają wyreżyserowane przez siebie spektakle na deski podległych sobie instytucji. Tak się stało w przypadku „Beczki prochu” w reż. Małgorzaty Bogajewskiej (dyplom PWSFTviT w Łodzi, Teatr Ludowy w Krakowie) oraz „Opowieści lasku wiedeńskiego” w reż. Michała Kotańskiego (dyplom krakowskiej PWST, Teatr im. Żeromskiego w Kielcach). Dyrektorom obu teatrów należą się za tę inicjatywę wielkie brawa, gdyż dzięki ich uprzejmości młodzi aktorzy mają nie tylko możliwość zaprezentowania się światu, lecz także skonfrontowania się z profesjonalną sceną, starszymi kolegami oraz widzami. W miejscu, w którym taryfa ulgowa już nie obowiązuje. Widz płaci za bilety, recenzent przygląda się bez sentymentów.

„BECZKA PROCHU”

Małgorzata Bogajewska postanowiła sięgnąć po sztukę macedońskiego dramaturga Dejana Dukovskiego, znaną z inscenizacji Grażyny Kanii w gdańskim Teatrze Wybrzeże (2003). „Beczka prochu” to kolaż pozornie niezwiązanych ze sobą scen, przedstawiających brutalne akty przemocy. Przy okazji gdańskiej premiery pisano głównie, że sztuka ta opowiada o wojnie na Bałkanach. W moim pojęciu ma ona jednak głębszy sens: pokazuje jak codzienne, jednostkowe zło, wyrządzane innemu człowiekowi, przeradza się w prawdziwe tsunami. „Bałkany” mogą ujawnić się w dowolnym punkcie na mapie, także dziś, u nas, w Polsce – na ulicy, w przychodni, pubie, w telewizji czy… w teatrze. Sztuka Dukovskiego zabrzmiała w Ludowym zatrważająco aktualnie. „Pisałem „Beczkę prochu”, kiedy Jugosławia się rozpadała. To był koszmar. I to uczucie rozpadu, straty jest odtąd w każdym moim tekście. Dorastałem w całkowitej beztrosce, słuchałem rock and rolla, chodziłem do kina, teatru, nie interesowała mnie polityka. Nagle spostrzegłem, że moje kapele przestały grać. Zwyciężyła Lepa Brena, a więc kicz. Wtedy zaczęło się moje przyspieszone dojrzewanie. Coraz trudniej było bronić wartości, ludzie, którzy z dnia na dzień zaczęli tracić wszystko – i w sensie materialnym, i duchowym – stali się łatwo sterowalni, gotowi byli popełnić każde głupstwo – zabić sąsiada czy przyjaciela, który wierzy w co innego. W moim świecie rock and rolla to nie był problem. Każdy mógł słuchać, czego chciał” - mówił w wywiadzie z 2003 roku autor sztuki. Ta młodzieńcza perspektywa świetnie się w spektaklu Bogajewskiej sprawdza, bo młodzi aktorzy są dzięki niej bardzo wiarygodni. Tym bardziej, że ich pojedyncze historie składają się na portret bohatera zbiorowego – pokolenia’90, które właśnie z przytupem wchodzi w dojrzałe życie. Tę pokoleniowość podkreśla agresywna, transowa bokserska rozgrzewka, w której za każdym razem uczestniczą wszyscy bohaterowie. Rozgrzewka ta jest w spektaklu i przerywnikiem, i refrenem. Bo rzeczywistość Bogajewskiej (oraz nasza) rozgrywa się na wielkim bokserskim ringu, arenie zdarzeń. Trudno tu o prostszą i wymowniejszą metaforę naszego świata. Bogajewska przenosząc przedstawienie ze szkoły do teatru, role osób starszych niż bohaterowie powierzyła aktorom Ludowego – Piotrowi Pilitowskiemu i Barbarze Szałapak, przez co spektakl uzyskał autentyczność, bo nikt tu nie musi nic udawać. W rezultacie otrzymujemy solidną i interesującą „rzecz ku przestrodze”, z dobrze postawioną diagnozą i niezłym aktorstwem. Na szczególną uwagę, oprócz „starych wyjadaczy” z Ludowego zasługuje Kamil Wodka, posiadający obok świetnego warsztatu ten rodzaj wrażliwości i błysku w oku, których długo się nie zapomina. To nazwisko radzę zapamiętać, jeszcze nie raz będzie o nim głośno. Mocnym punktem spektaklu jest też muzyka Michała Braszaka i Jacka Kopieca, wykonywana na żywo na kontrabasie i akordeonie. Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Państwa do Krakowa – „Beczka prochu” nie jest wprawdzie arcydziełem, ale pozwala z uśmiechem myśleć o przyszłości polskiego teatru.

 

Pełny tekst dostępny na stronie

http://domagalasiekultury.blog.pl/

Popularne

Obrazek
10.05.2015

KOCHAM CIĘ - JAK TO TRUDNO POWIEDZIEĆ. RECENZJA PAWŁA BUDZIŃSKIEGO

Trójka aktorów: wspaniały Kajetan Wolniewicz, zmysłowa Magdalena Nieć i niezwykle ciekawy Karol Polak. Ta trójka tworzy wspaniałą atmosferę na scenie, atmosferę która udziela się widzom zarówno w słodki, jak i mniej słodki sposób. Historia banalna, a w swej banalności cudowna. – klasyczny temat trudności w nawiązywaniu kontaktów z najbliższymi, który zostaje wyciśnięty świadomie i do ostatniej kropelki.

Zobacz więcej
Obrazek
09.05.2015

250 LAT TEATRU PUBLICZNEGO W POLSCE

19 listopada 2015 roku obchodzimy 250. rocznicę pierwszego przedstawienia wystawionego przez polski zespół aktorski założony z inicjatywy króla Stanisława Augusta. Trupa ta stała się zalążkiem najstarszego stałego, zawodowego, publicznego teatru polskiego, który później przyjął nazwę Teatr Narodowy.

Zobacz więcej
Obrazek
30.04.2015

BROSZURY JOY TICKET

Joy Ticket to portal, w którym znajdziecie broszury rabatowe. Lista aktualnych spektakli czy. dalej...

Zobacz więcej