NOWA RECENZJA "WŁADCZYNI MUCH"
Recenzja spektaklu „Władczyni much” Magdy Fertacz w reż. Konrada Dworakowskiego dla portalu e-teatr.
„Władczyni much” Magdy Fertacz w reżyserii Konrada Dworakowskiego w Teatrze Ludowym w Krakowie to spektakl przyglądający się praktyce umieszczania wybranych w castingach ludzi w reality show. Grupka musi wspólnie działać, żeby przetrwać na odległej od stałego lądu wyspie, realizując przy tym określone zadania. Siedem gamerowskich foteli i tyleż samo gogli VR to zapowiedź podróży, w którą mają się wybrać bohaterzy programu o przetrwaniu w tropikach. Szczęśliwcy to modelowi przedstawiciele społeczeństwa: kwiaciarka po pięćdziesiątce (Małgorzata Kochan), influencerka Ewcia (Iwona Sitkowska), wierzący w patriarchat Lech (Maciej Namysło), człowiek sukcesu (Piotr Pilitowski), skonfliktowany z nim syn (Wojciech Lato), transpłciowy mężczyzna (Piotr Franasowicz), introwertyk (Karol Polak). Tak dobrana paleta charakterów, postaw i doświadczeń życiowych narzuca określone konflikty i interakcje.
Pisze Paweł Kluszczyński z Nowej Siły Krytyczmej na portalu e-teatr.pl - cały tekst dostępny tutaj!
Spektakl „Władczyni much” w reżyserii Konrada Dworakowskiego w oparciu o autorski tekst Magdy Fertacz jest częścią międzynarodowego projektu Play On: New Storytelling with Immersive Technologies, którego celem jest implementacja mechanizmów immersyjnych powszechnych w grach komputerowych do struktur narracyjnych spektakli teatralnych.
Popularne
PYZA NA POLSKICH DRÓŻKACH - NIEDZIELNE POPOŁUDNIE DLA RODZIN - 10 KWIETNIA O GODZ. 16.00
Nie zapomnijcie tylko wziąć dzieci (jeśli jesteście rodzicami), dajcie szansę na zabawę rodzicom (jeśli jesteście dziećmi) - nasz magiczny teatralny wehikuł wszystkich pomieści.
Zobacz więcejO BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA
Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.
Zobacz więcejOLEANNA. Z NOTATNIKA REŻYSERA
O wyborze tekstu scenicznego często decyduje przypadek. Tak było z „Oleanną” Davida Mameta. Przypadkowo obejrzałem film w jego reżyserii z udziałem W. H. Macy i Debry Eisenstadt. Film widziałem kilka lat temu… Dokładnie kiedy, nie pamiętam, za to dobrze pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobił. Wrażenie, co najmniej dziwne…. Nie spodobała mi się wtedy gra aktorów, jakby bez wyrazu, bez emocji, uczucia.
Zobacz więcej