PIERWSZA RECENZJA
Barbara Gawryluk: Teatr Ludowy pierwszego czerwca wypełnił się dziećmi. Nieczęsto zdarza się, by na „dorosłej” scenie zaproponowano spektakl teatralny dla dzieci. W Nowej Hucie to się udało i należy życzyć twórcom przedstawienia również w przyszłości tak żywiołowej publiczności, jak na premierze.


„Przygody Arka Noego” to prosta historia opowiedziana wierszem przez Michała Rusinka. Pierwotnie miała to być opera dla dzieci, ostatecznie powstał musical, pełen tańca i piosenek. Muzykę skomponował Andrzej Zarycki. To mocna strona tego przedstawienia, obserwowałam dziewczynki na widowni, którym nogi same rwały się do tańca.


Szkoda tylko, że piosenki śpiewane są z playbacku.
O czym to historia? Nad Krakowem przechodzą burze i ulewy, powódź zagraża miastu, a mały Arek ratuje zwierzęta z krakowskiego ogrodu zoologicznego.
Dyrektor ogrodu przesypia kataklizm, zebra, lew, lama i słoń uwolnione przez Arka z klatek odpływają na pontonie. Jest kilka krakowskich akcentów, Wawel, Kopiec Kościuszki, Wieża Mariacka, Barbakan. I jest Wrona.
To zdecydowanie najlepsza postać i najlepsza rola w tym spektaklu. Wrona grana przez mężczyznę, Pawła Kumięgę, porusza się na rolkach, szaleje na scenie, trochę straszy, bardziej bawi. Dzieci wodzą za nią wzrokiem, podchwytują słowne żarty, wchodzą w interakcję. A przecież o to chodzi w teatrze dla dzieci.


I jest też świetny, bardzo naturalny odtwórca tytułowej roli Jan Sułkowski. Arek „w pelerynce jak kanarek” to największy skarb tego przedstawienia. I on również bezbłędnie nawiązuje kontakt z małymi widzami, którzy na jego polecenia krzyczą, dmuchają i klaszczą.
Udany spektakl Teatru Ludowego. Sprawdziłam repertuar: w czerwcu, oprócz premiery, wystawiany tylko trzy razy na porannych seansach. Rodziny nie mają szans. Nie można inaczej?
Barbara Gawryluk Teatr Ludowy
Michał Rusinek "Przygody Arka Noego"
Reżyseria Włodzimierz Nurkowski
Muzyka Andrzej Zarycki
Scenografia Barbara Guzik
Choreografia Monika Myśliwiec
Projekcje video Paweł Weremiuk
Występują: Martyna Malcharek (gościnnie), Małgorzata Krzysica, Jacek Joniec, Paweł Kumięga, Jan Nosal, Piotr Piecha oraz jako Arek Jan Sułkowski/Dominik Dworak i Balet Krakowskiej Akademii Tańca
Popularne
MÓJ IDOL, SAMOBÓJCA
Wszystko, co jest nowe, szalone, inne, zbuntowane – zawsze fascynuje. Jak jesteśmy młodzi, mamy ściany pokoi oklejone plakatami z podobiznami swoich idoli. Najczęściej nie są to ludzie, mogący być wzorem do naśladowania: geniusze ale – jednocześnie alkoholicy, narkomani z niezwykłym talentem lub osoby w depresji, porywające tłumy. Jednak twórczość jest interesująca niemal tak samo jak ich życie, które najczęściej nie jest usłane różami, ale wybrukowane traumami.
Zobacz więcejJAKI OJCIEC, TAKI SYN "MENDING FENCES" - RECENZJA SPEKTAKLU
Trudno zapomnieć o tym spektaklu, W "Mending Fences" nie ma czasu na nudę....
Zobacz więcejAMY.KLUB 27
Oprócz Amy w tekście przywołani są także inni członkowie Klubu. To próba poszukiwania odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak wielu muzyków zmarło w wieku 27 lat, co ich łączy i co mogło oznaczać dla nich budowanie własnej legendy.
Zobacz więcej