PO I PRZED PREMIERĄ
24 PAŹDZIERNIKA na Scenie Pod Ratuszem odbyła się premiera spektaklu ŚMIESZNY STARUSZEK Tadeusza Różewicza. To "komedia w dwóch odsłonach", napisana w 1963 roku, przywołująca sytuację jakby z sali sądowej. Saruszek wygłasza długi monolog, będący zarazem (…)
W odautorskich uwagach na temat realizacji sztuki Tadeusz Różewicz napisał: \"Należy unikać wszelkich elementów groteskowych\". Rzeczywiście, opowieść Staruszka dowodzi, że życie jest najlepszym reżyserem groteskowych sytuacji.
Jako Śmieszny Staruszek Stanisław Berny
Reżyseria Jakub Porcari
Opieka scenograficzna Elżbieta Krywsza
zapraszamy na kolejny spektakl 8 listopada o godz. 19.00
A 12 grudnia kolejna premiera. Tym razem na Dużej Scenie.
\"Pół żartem, pół sercem\" Kena Ludwiga
Ta inteligentna komedia, jak sam tytuł sugeruje, inspirowana jest kinowym przebojem lat 50. ubiegłego wieku, „Pół żartem, pół serio” Billy`ego Willdera \" z Marilyn Monroe, Jackiem Lemmonem i Tonym Curtisem.
Podobnie jak w filmie, bohaterami są dwaj bezrobotni artyści. W tym przypadku - aktorzy. Chałturzą na prowincji, prezentując z miernym skutkiem \"skrócone wersje\" szekspirowskich dramatów. Jednak kiedy bieda zagląda im w oczy, postanawiają wykorzystać swoje aktorskie umiejętności w życiu. Dowiadują się bowiem, że leciwa milionerka chce przekazać w spadku fortunę swoim zaginionym siostrzenicom, które ostatni raz widziała, kiedy były małymi dziewczynkami. Dla aktorów brzmi to jak intratne wyzwanie. Prosty plan zaczyna się jednak komplikować. Na horyzoncie pojawią się kobiety, wobec których mężczyźnie trudno pozostać obojętnym, nawet jeśli właśnie ma na sobie damskie fatałaszki…
Reżyseria: Włodzimierz Nurkowski
Scenografia: Anna Sekuła
Muzyka: Krzysztof Szwajgier
Występują: Maja Barełkowska, Iwona Sitkowska, Katarzyna Tlałka, Andrzej Franczyk, Jan Nosal, Piotr Piecha, Piotr Pilitowski, Tomasz Schimscheiner, Marcin Stec
Popularne
BALLADA O NOWEJ HUCIE - PROLOG
Świat z przeszłości i teraźniejszość płynnie się przenikają. Te dwie rzeczywistości nie funkcjonują oddzielnie, ale mają na siebie wpływ. Każdy mógł być przecież każdym z przeszłości. To przecież to samo miasto.
Zobacz więcejSEX, PROCHY...- WIELKI POWRÓT
„W tej sztuce piszę o rzeczach, których nie potrafię zrozumieć. To publiczna medytacja nad wewnętrznymi konfliktami mojego życia. Próbuję (…) pokazać światu wszystkie swoje obrzydliwe strony, niczego nie ukrywając.” – wyznaje Bogosian.
Zobacz więcejBARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA
W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...
Zobacz więcej