PO NOCY
Tegoroczna NOC TEATRÓW wokół naszych scen zgromadziła liczne grono widzów, naszych przyjaciół i sympatyków.
Tegoroczna NOC TEATRÓW wokół naszych scen zgromadziła liczne grono widzów, naszych przyjaciół i sympatyków. Chociaż obawialiśmy się, że kapryśna w tym roku aura może deszczem pokrzyżować nasze plany, i spektakl „Pyzy za Wielką Wodą” przenieśliśmy sprzed budynku Teatru do jego wnętrza
to jednak recital piosenek neapolitańskich w wykonaniu Marty Bizoń mógł odbyć się w kawiarni na wolnym powietrzu. Pod kawiarnianymi parasolami w atmosferze włoskiego południa było nad wyraz sympatycznie.
Po spektaklach wielu widzów skorzystało z możliwości zwiedzenia kulis teatru.
Natomiast na Scenie Pod Ratuszem było tłoczno i wesoło. Dwa spektakle: „Duety” i „Stefcia Ćwiek w szponach życia” zgromadziły na widowni nadkomplety widzów.
Popularne
BALLADA O NOWEJ HUCIE - PROLOG
Świat z przeszłości i teraźniejszość płynnie się przenikają. Te dwie rzeczywistości nie funkcjonują oddzielnie, ale mają na siebie wpływ. Każdy mógł być przecież każdym z przeszłości. To przecież to samo miasto.
Zobacz więcejSEX, PROCHY...- WIELKI POWRÓT
„W tej sztuce piszę o rzeczach, których nie potrafię zrozumieć. To publiczna medytacja nad wewnętrznymi konfliktami mojego życia. Próbuję (…) pokazać światu wszystkie swoje obrzydliwe strony, niczego nie ukrywając.” – wyznaje Bogosian.
Zobacz więcejBARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA
W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...
Zobacz więcej