PO PRAPREMIERZE
W sobotę 29 maja odbyła się premiera rodzinna "Pyzy" w reżyserii Jerzego Fedorowicza.


PYZA ZA WIELKĄ WODĄ - ulubiona bohaterka naszych najmłodszych widzów, Pyza Mazowiecka, powraca, żeby wyruszyć w swoją kolejną podróż. Podążając za zaproszeniem dzieci zwiedziła już całą Polskę.

Teraz zaproszenie przyszło zza Oceanu. Wszak nie tylko nad Wisłą mieszkają polskie dzieci. Pakuje prezenty i wyjeżdża za Wielką Wodę do Ameryki, żeby zobaczyć nowe miejsca, spotkać nowych przyjaciół i poszukać polskich śladów na amerykańskiej ziemi, tak aby współczesna Polonia mogła być dumna z tych, którzy poprzedzili ich za Oceanem.


Będzie to barwna, roztańczona i rozśpiewana lekcja geografii (trasa będzie wiodła ze Wschodniego na Zachodnie Wybrzeże Ameryki i z powrotem…), historii i patriotyzmu.

Reżyseria: Jerzy Fedorowicz
Scenografia: Elżbieta Krywsza
Opracowanie muzyczne i aranżacja: Jerzy Kluzowicz
Występują: Martyna Malcharek (gościnnie) Krzysztof Górecki, Jacek Joniec, Jan Nosal, Piotr Piecha, Jacek Wojciechowski oraz Balet Krakowskiej Akademii Tańca.

PREMIERA 29 MAJA 2010 - DUŻA SCENA

Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej