PODCAST OD DOMAGAŁAsięTEATRU
Polityka dzisiaj jest kwestią tylko i wyłącznie wyboru "co się opłaca". (...) Stwórzmy wroga, bijmy go, jak się znudzi stworzymy następnego - oceniła mówiła w Polskim Radiu 24 Małgorzata Bogajewska, reżyserka sztuki"Anioły w Ameryce".
"Anioł lęku"
Artystka powiedziała na antenie PR24, że w historii Kushnera przebrzmiewa "lęk milenijny". - Lęk przed apokalipsą, przed tym, że świat zmierza do jakiegoś nieokreślonego końca. Nie wiem czy dziś ten lęk nie jest silniejszy - przyznała.
- Anioł, który jest aniołem lęku przed przyszłością, tym do czego zmierza świat, jest bliski temu, co jest zapisane u Kushnera. Jednocześnie jest to anioł schyłku religijności, który sam nie wie, gdzie ma się umiejscowić - powiedziała Bogajewska.
"Kwestia kalkulacji"
Dzieło uchodzi za krytykę konserwatywnej Ameryki, ale reżyserka przyznała, że zależało jej na ocenieniu obu stron. - Polityka dzisiaj jest kwestią tylko i wyłącznie wyboru "co się opłaca". (...) Stwórzmy wroga, bijmy go, jak się znudzi stworzymy następnego - oceniła.
- To niezwykle siejące nienawiść, nieuczciwe. W gruncie rzeczy za tym nie idą żadne realne przekonania. To kwestia kalkulacji, co tym razem będzie skuteczniejsze - mówiła artystka.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. - Małgorzata Bogajewska o spektaklu "Anioły w Ameryce" (DOMAGAŁAsięTEATRU)
Popularne
BALLADA O NOWEJ HUCIE - PROLOG
Świat z przeszłości i teraźniejszość płynnie się przenikają. Te dwie rzeczywistości nie funkcjonują oddzielnie, ale mają na siebie wpływ. Każdy mógł być przecież każdym z przeszłości. To przecież to samo miasto.
Zobacz więcejSEX, PROCHY...- WIELKI POWRÓT
„W tej sztuce piszę o rzeczach, których nie potrafię zrozumieć. To publiczna medytacja nad wewnętrznymi konfliktami mojego życia. Próbuję (…) pokazać światu wszystkie swoje obrzydliwe strony, niczego nie ukrywając.” – wyznaje Bogosian.
Zobacz więcejBARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA
W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...
Zobacz więcej