"SALTO W TYŁ", TEATR LUDOWY I OTA PAVEL CZYLI CZESKIE MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ
Zrób sobie prezent na Nowy Rok i już dziś kup bilety na czechosłowacką podróż do czasów gdy sportowe osiągnięcia wyznaczały nowe standardy.
"Salto w tył" zaczyna się ospale, gospoda, jeden z tych dość obcesowych czeskich kelnerów, któremu się nigdy nie chciało, krzesła mkną na stół, gesty znamionują koniec kelnerskiej szychty. Gdzieś z boku ktoś siada, jakiś tam bezpretensjonalny czeski typ, on już będzie się pojawiał do końca przedstawienia. To szewc, zamawia piwo, czyta, pisze, notuje, gdy nad barem tli się radio, czas sportowej ”manii prześladowczej” Oty Pavla dopiero nadejdzie.
Wpadają dwaj kolarze, wśród publiczności paru już wie, że to Veselý i Kubr, dwie powojenne kolarskie dumy ówczesnej Czechosłowacji. Tak było wcześniej, bo partia już posłała ich do sportowego lamusa, a po sławie zostały wspomnienia. Piana z piwa w kuflu jednak w tym kraju wpisana jest do konstytucji, niech powspominają. W końcu te wspomnienia mają swoją wagę, każde to kawał historii o której zapewne nie śnił Tomáš Garrigue Masaryk, prezydent oswobodziciel. Teraz taktują tu prawa zaordynowane przez sowiecką myśl polityczno-prawną.
Ktoś włączył lekki ogień pod teatralno-sportowy świat, aktorzy zaczynają gestykulować, wyprawiać, dość dodać że to w Czechach akurat umie każdy, a ci dwaj mają jeszcze w nogach nie jeden Bieg Pokoju. Pojawia się spławiona przez sławnego Batę księżna pani, z ekranu leci gwałtownie przerwane Waterloo w słowackim narzeczu, nagniotek, trzy pary ”szewcowych butów” do grobowej deski, pierwsze taneczne swawole na scenie, radośc płynie na pełny regulator. Cierpi tylko ten czeski kelner, jak chce się do domu, świat paru knajpianych wariatów mało wzrusza……
Jiří Raška już szusuje po okalających Frenštát górkach, wpadają z tatą do stukniętej ciotki Pravečkovej, odtąd ta będzie z poduchą na drewnianym blacie odmierzać kolejne cezury kariery przyszłego wielkiego sportowca. Już do końca przedstawienia będzie świadkiem jego życia, przytrze mu uszy, zagoni do pracy, wypędzi surowo za próg, do sukcesu potrzeba pracy, a to w surowych górach wiedzą lepiej niż w dolinach.
Pełny tekst recenzji dostępny na blogu CZECHY PO POLSKU.
Polecamy również - Apoloniusz Tajner czyli Jiří Raška i kto by pomyślał - relacja ze spotkania, które miało miejsce na jednym z naszych spektakli.
Najbliższy spektakl:
6 grudnia, Duża Scenia godz. 18.00 - już dziś kup bilety w Świątecznej cenie, dostępne online
Zdjęcia z sesji do plakatu / Anka Ryś
Popularne
NASZ SPEKTAKL PO RAZ CZWARTY W BUDAPESZCIE
6 listopada gościnnie zagraliśmy "Męża mojej żony" dla Polonii w Budapeszcie
Zobacz więcejPO RAZ KOLEJNY NASZA PYZA PODBIŁA SERCA AMERYKAŃSKIEJ POLONII
Jednorazowo półtora tysiąca dzieci na widowni chicagowskiego Copernicus Center i aplauz! Tak amerykańska Polonia przyjmowała „Pyzę za Wielka Wodą”.
Zobacz więcejJURY MŁODYCH NAGRODZIŁO ALDONĘ JANKOWSKĄ
Z wielką satysfakcją donosimy, że na Festiwalu Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" 2011 został doceniony przez Młode Jury kunszt aktorski Aldony Janowskiej, Kreując w jednym tylko monodramie - "Hotel Babilon" - aż 7 ról aktorka miała szanse zaprzentować w pełni swój niezwykły talent, co nie uszło uwagi młodych jurorów tegorocznego festiwalu....
Zobacz więcej