Yasmina Reza Sztuka reż. Tadeusz Łomnicki Komedia
1 H 30 MIN ((BEZ PRZERWY))
normalny: 77 pln , ulgowy: 55 pln
O spektaklu
To opowieść o tym, jak biały obraz na białym tle wystawił na próbę szorstką, wieczną, męską przyjaźń. Trzej panowie, którzy z pozoru jak muszkieterowie gotowi byli poświęcać się wszyscy za jednego, jeden za wszystkich nagle odkrywają, że ich przyjaźń może być pozorna. Przecież różnią się wszystkim, zainteresowaniami, światopoglądem, poziomem życia… Bo co mogą mieć wspólnego ze sobą poukładany tradycjonalista, nieudacznik życiowy i „koneser sztuki”? W ich zażyłość wkrada się niecierpliwość, między słowami zaczynają grać uczucia, na wierzch wychodzą skrywane urazy. Wydaje się, że biały obraz zakupiony przez jednego z przyjaciół, a skrytykowany przez pozostałych stopniowo pokrywa się kolorami ich emocji. Mimo, ze głównym bohaterem jawi się biały obraz, to jest to barwna komedia o wielowymiarowych relacjach jakie mogą budować i rujnować męska przyjaźń.
*Spektakl przeznaczony jest dla widzów od 14. roku życia.
24.08.2024
Dziennik Teatralny Kraków Jagoda Wójcicka
Obraz przyjaźni w ramie sztuki
„Sztuka" - aut. Yasmina Reza - reż. Tadeusz Łomnicki - Teatr Ludowy w Krakowie
Spektakl „Sztuka" w reżyserii Tadeusza Łomnickiego stawia na piedestale nie tyle samą sztukę, ile emocje, które wokół niej narastają z każdą chwilą. Stanowi ona psychoanalizę będącą konsekwencją sposobu odbioru i interpretacji obrazu współczesnego artysty.
Spektakl „Sztuka" w reżyserii Tadeusza Łomnickiego stawia na piedestale nie tyle samą sztukę, ile emocje, które wokół niej narastają z każdą chwilą. Stanowi ona psychoanalizę będącą konsekwencją sposobu odbioru i interpretacji obrazu współczesnego artysty. Biały obraz na płótnie był jedynie pewnym punktem odniesienia, do którego odwoływali się trzej przyjaciele w zaciętym sporze o przyjaźń, tylko pozornie udającym kłótnie o wartość przedmiotu. Tak naprawdę spektakl ten porusza znacznie głębsze kwestie, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Biały obraz staje się symbolem, katalizatorem, który wyzwala skrywane emocje i ujawnia prawdziwe relacje między bohaterami. To nie on sam, ale to, co każdy z przyjaciół w nim widzi – lub czego nie potrafi dostrzec – prowadzi do eskalacji konfliktu.
Reżyser, Tadeusz Łomnicki, w mistrzowski sposób prowadzi widza przez labirynt ludzkich emocji i ego, ukazując, jak cienka granica dzieli przyjaźń od wrogości. Każda postać prezentuje inną perspektywę, co prowadzi do pytania, na ile nasze relacje z innymi są autentyczne, a na ile oparte na iluzjach i powierzchownych ocenach.
„Sztuka" w tej interpretacji to nie tylko dramat o obrazie – to przede wszystkim studium o naturze ludzkiej, o naszych oczekiwaniach i rozczarowaniach, o próbach zachowania twarzy w obliczu konfrontacji z własnymi ograniczeniami. Spektakl zmusza do refleksji nad tym, co naprawdę cenimy w relacjach międzyludzkich i jak łatwo możemy utracić to, co wydaje się nam trwałe.
Paweł Kumięga świetnie wcielił się w rolę sceptycznego tradycjonalisty, który zdawać by się mogło jako jedyny nie dał się skusić urokowi sztuki współczesnej. Sceptycyzm jednak przysłonił mu na tyle oczy, że nie był w stanie pohamować zazdrości i pogardy wobec kilkudziesięciu tysięcy złotych wydanych przez przyjaciela na dzieło. Aleksander Fiałek doskonale odegrał rolę „konesera sztuki", udając znajomość zamysłu artystycznego aby wejść w grono uznanej śmietanki towarzyskiej, tak bardzo mu potrzebnej do podniesienia swojego własnego ego. Pomiędzy tą dwójką widoczna była rywalizacja wynikająca ze swoich własnych kompleksów. To przyjaźń oparta na spotkaniach służących chwaleniu się bardziej swoimi osiągnięciami niż zwykłą chęcią spędzenia wspólnie czasu.
Na przeciwległym biegunie plasował się trzeci muszkieter, czyli Karol Polak grający „życiowego nieudacznika", chociaż bardziej pokusiłabym się w stronę określenia go naiwnym i dobrym przyjacielem. Jako jedyny nie nosił maski, a raczej starał się postępować zgodnie z sumieniem, choć niekoniecznie prawdą, czasem siląc się na tak zwane białe kłamstwo.
Jego postać wprowadza do spektaklu pewną równowagę, przypominając, że przyjaźń, choć pełna sprzeczności, może być autentyczna, gdy opiera się na szczerości i zrozumieniu. Karol Polak, w swojej roli, wspaniale ukazuje tę delikatną granicę między dobrymi intencjami a niezręcznością, która często prowadzi do nieporozumień. Jego „życiowy nieudacznik" jest jednocześnie najbardziej ludzki i najbardziej przejmujący – w jego naiwności kryje się głęboka prawda o potrzebie akceptacji i miłości.
Scenografia, za którą jest odpowiedzialna Joanna Jaśko Sroka ma również nawiązywać do indywidualizmu grających postaci, choć w zasadzie różni się pojawiającymi na ścianie obrazami mającymi nawiązywać do poszczególnych charakterów. Dla postaci granej przez Pawła Kumięgę, sceptycznego tradycjonalisty, obraz jest dość czytelny, klasyczny i oszczędny w formie, co podkreśla jego niechęć do nowoczesności i skłonność do kurczowego trzymania się tego, co znane i pewne. Natomiast przestrzeń Karola Polaka, „naiwnego przyjaciela", jest najmniej pretensjonalna. Obraz, który ją zdobi, jest prosty, może nawet nieco infantylny, co doskonale oddaje jego szczerość i brak potrzeby ukrywania się za maskami.
W jednej ze scen „dzieło" staje się przedmiotem rozmowy między bohaterami. Zostaje wyśmiane przez pozostałych przyjaciół, którzy nie dostrzegają w nim żadnej wartości artystycznej. Ich reakcja ujawnia ich powierzchowność i skupienie na pozorach, a także pogłębia kontrast między materialnym, intelektualnym podejściem do sztuki, a emocjonalnym, osobistym związkiem z nią. Dla ich przyjaciela obraz ma znaczenie daleko wykraczające poza estetykę – jest symbolem relacji z ojcem i wartością, której nie da się zmierzyć kryteriami artystycznymi. Taki zabieg scenograficzny nie tylko wprowadza dodatkowy wymiar do analizy postaci, ale także pozwala widzowi głębiej zanurzyć się w ich emocjonalne światy.
Spektakl „Sztuka" w reżyserii Tadeusza Łomnickiego to zatem nie tylko satyra na współczesne pretensje intelektualne, ale przede wszystkim intymny obraz ludzkich relacji, gdzie każdy z bohaterów zmaga się ze swoimi słabościami i pragnieniami. Aktorzy wcielający się w te postaci, tworzą na scenie wiarygodne, pełne napięcia relacje, które angażują widza od pierwszej do ostatniej chwili.
______________________
10.10.2023
TEATR DLA WSZYSTKICH Piotr Gaszczyński
Takich trzech, jak nas dwóch, nie ma ani jednego!
O spektaklu „Sztuka” Yasminy Rezy w reż. Tadeusza Łomnickiego w Teatrze Ludowym w Krakowie pisze Piotr Gaszczyński.
Sztuka, najnowsza premiera Teatru Ludowego na podstawie utworu Yasminy Rezy, to przewrotna komedia charakterów, w której na ciężką próbę zostaje wystawiona przyjaźń trzech mężczyzn. Każdy z nich jest z nieco innego świata, dzięki czemu razem tworzą wybuchową mieszankę.
Motywem przewodnim spektaklu jest obraz – białe płótno pomalowane białą farbą. Serge (gościnnie Aleksander Fiałek), koneser sztuki współczesnej, kupuje dzieło za zawrotną kwotę. Zadowolony ze świetnej inwestycji pragnie podzielić się informacją o swoim najnowszym „cudzie” z przyjaciółmi. Ku swojemu zaskoczeniu Marc (Paweł Kumięga), posiadający racjonalny, analityczny umysł, nie tyle nie podziela entuzjazmu Serga, co jest przerażony jego lekkomyślnością i naiwnością. Doprowadza to do wymiany zdań, podczas której panowie nie szczędzą sobie kąśliwych uwag na temat sztuki, filozofii i życia w ogóle. Na drugim biegunie wykwintnych dysput jest Yvan (Karol Polak) – traktowany przez pozostałą dwójkę nieco protekcjonalnie, jest niczym stereotypowy „brat łata”. Nie chcąc narazić się na wyśmianie, posądzenie o bycie nieobytym, udaje zafascynowanego najnowszym zakupem Serga.
Zanim akcja pójdzie do przodu, a perypetie zaczną się piętrzyć, warto zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz: warsztat. Sztukę ogląda się bardzo dobrze, nie ze względu na dość prostą historię, ale ze względu na poziom jaki prezentuje cała trójka aktorów. W przedstawieniu opartym przede wszystkim na języku, bardzo dużej ilości tekstu, bardzo trudno utrzymać uwagę widzów tak, by nie pogubili się w gąszczu słów. Tymczasem tercet Polak, Kumięga, Fiałek prezentuje nie tylko świetną dykcję, dzięki czemu można swobodnie „płynąć” z tekstem, ale i umiejętnie akcentuje pewne frazy, bawi się językiem stylizowanym na zadufane w sobie „wyższe sfery”. Klasyczny teatr, w najbardziej podstawowym jego rozumieniu, z najwyższej półki.
Jak to w komediach bywa, im dalej w las, tym więcej drzew. Dyskusja nad zakupionym obrazem przeradza się w dysputę, podczas której na jaw wychodzą wzajemne urazy, pretensje i uprzedzenia. Wraz ze wzrostem napięcia w mieszkaniu (akcja dzieje się w jednej, skromnej przestrzeni) „na tapecie” pojawiają się przyszłe bądź byłe żony (Yvan i Serge), obecne partnerki (Marc), despotyczne matki i teściowe, słowem przyjaciele zaczynają wygarniać sobie to, co od dawna leżało im na wątrobie.
Gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku nieuchronnej katastrofie, Serge decyduje się na symboliczny akt względem Marca (nie warto zdradzać szczegółów). Można nadmienić jedynie, że tak jak obraz zapoczątkował konflikt, tak to co dzieje się z nim pod koniec spektaklu, godzi zwaśnione strony.
Sztuka jest spektaklem o męskiej przyjaźni – trudnej, czasem szorstkiej, ale niewątpliwie autentycznej. Trzy zupełnie różne charaktery, które ścierają się na scenie, ostatecznie dowodzą tego, że przeciwieństwa nie tyle się przyciągają, co nie mogą bez siebie żyć. Jest to również sarkastyczna opowieść o snobizmie, pozorach, jakie często stwarzamy, by udawać kogoś, kim nie jesteśmy, a kogo gramy przed innymi. Za sprawą tekstu Yasminy Rezy w zabawny, ale inteligentny sposób przyglądamy się w gruncie rzeczy serdecznym relacjom międzyludzkim. A że czasem dojdzie do kłótni, a nawet małej bójki? Tym lepiej dla sprawy! Nic tak nie cementuje męskiej przyjaźni, jak okazyjne mordobicie.
Twórcy
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Reżyseria: Tadeusz Łomnicki
Senografia i kostiumy: Joanna Jaśko Sroka
Muzyka: Adam Prucnal
Projekcje: Dawid Kozłowski