Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
18.12.2013

TEATR LUDOWY W CHABRACH I JAGODACH NA NOWY ROK

Zdziwią się krakowianie, którzy przyjdą do Teatru Ludowego na sylwestrowe spektakle. Będą im się podobać ściany w kolorze chabrowym i jagodowym, a także bar stylizowany na lata 50.? Takiej rewolucji jeszcze w nowohuckim teatrze nie było. Właśnie kończy się remont pomieszczeń - pisze w Gazecie Wyborczej Renata Radłowska

Zdziwią się krakowianie, którzy przyjdą do Teatru Ludowego na sylwestrowe spektakle. Będą im się podobać ściany w kolorze chabrowym i jagodowym, a także bar stylizowany na lata 50.?

Takiej rewolucji jeszcze w nowohuckim teatrze nie było. Właśnie kończy się remont pomieszczeń. Jest odważnie. Do tej pory w nowohuckim teatrze pomieszczenia malowano przeważnie w barwach stonowanych (zieleń, beż, piasek, popiel). - Może to i kontrowersyjna zmiana, ale wybór kolorów był konsultowany ze służbami konserwatorskimi - mówi Jerzy Fedorowicz Jr, szef działu promocji w Teatrze Ludowym.

- Mamy nadzieję, że naszym widzom się spodoba. Autorem projektu nowego wystroju wnętrz jest Andrzej Witkowski, teatralny scenograf. Skąd pomysł na jagody i chabry na ścianach? Witkowski zainspirował się Nowym Jorkiem z lat 30. - taka kolorystyka była tam wszechobecna. - Po położeniu pierwszej warstwy zauważyliśmy, że kolory zmieniają się w zależności od tego, jakie światło pada na ściany - dodaje Jacek Strama, dyrektor Ludowego. - Niby drobiazg, a znakomicie tworzy nastrój, co w teatrze jest bardzo ważne. Te kolory na pewno są jakieś.


z15152858qteatrludowy_400z15152857qteatrludowy_400 
foto Jakub Ociepa / Agencja Gazeta


Będą spore oszczędności Remont w środku budynku rozpoczął się w listopadzie. Udało się też odnowić zabytkowe stiuki znajdujące się w holu (zabytkowe, bo budynek jest wpisany do rejestru zabytków) - w tym przypadku szaleństw nie ma, ponieważ chodziło o odczyszczenie tych elementów, co jednak łatwym zadaniem nie było. Wymieniono również całą instalację elektryczną; stara była w takim stanie, że groziła pożarem.


- Myślę, że będą spore oszczędności: do tej pory we fryzach sufitowych w holu świeciło kilkaset tradycyjnych żarówek, rachunki były wysokie; zmieniliśmy oświetlenie na LED-owe - tłumaczy dyrektor Strama. - Jeżeli już jesteśmy przy oświetleniu, to dodam, że lampy, które ozdabiają hol, są jedynymi takimi lampami w Nowej Hucie. Jedynymi, czyli oryginalnymi, z lat 50. Wciąż świecą, można je podziwiać. Poza jedną, którą trzeba naprawić; problem jednak w tym, że ciężko znaleźć kogoś, kto zna się na takim sprzęcie. Lampy do nowohuckiego teatru były robione na zamówienie, kilkadziesiąt lat temu. Wieszaki są oryginalne Goście teatru będą mogli korzystać z nowego baru; nowego, ale stylizowanego na lata 50. W tej części budynku staną kredensy, stare krzesła, stoliki. Sam bar także jest specjalnie projektowany.


Teatralną kawiarnię ozdobią wielkoformatowe zdjęcia przedstawiające nowohucki kombinat i Nową Hutę. To "element obyczajowy", pokazujący, że teatr jest częścią dzielnicy - właśnie w Hucie debiutowało wielu aktorów, tu rozpoczynały się kariery Franciszka Pieczki, Witolda Pyrkosza. - Przy okazji remontu dowiedzieliśmy się, że wieszaki, na których nasi widzowie wciąż zostawiają w szatni swoje płaszcze, są oryginalne, o czym nie mieliśmy pojęcia - opowiada Fedorowicz. - Konserwator był zaskoczony nie mniej niż my. I wieszaków mamy strzec jak oka w głowie. To unikat! Remont pomieszczeń kosztował w sumie 328 tys. zł. Część tej kwoty to dotacja z Ministerstwa Kultury, trochę dołożyło miasto i sam teatr. Kilka lat temu odnowiono elewację budynku, dołożono neon, sprzed wejścia zniknęły toporne gabloty, które ani nie były ładne, ani nie pasowały socrealistycznej architektury teatru. Prace przy odnawianiu elewacji były prezentem dla Nowej Huty z okazji jej 60. urodzin.


z15152861qteatrludowy_400

Renata Radłowska - Gazeta Wyborcza
żródło

Popularne

Obrazek
07.12.2011

KOBIETY SOLIDARNE

Każdy kij ma dwa końce, a każda historia ma wielu opowiadaczy – mówi odtwórczyni roli Lamii w spektaklu „Jak nie teraz, to kiedy, jak nie my, to kto?” i asystentka reżyserki - Patrycja Durska.

Zobacz więcej
Obrazek
23.11.2011

JAK NIE PRZEZ TEATR, TO WCALE?

My wierzymy w to, że teatr i jednostka mogą zmieniać świat. Niech to będzie zmiana o charakterze lokalnym, ale to już będzie znaczące. - mówi Justyna Lipko-Konieczna - dramaturżka spektaklu „Jak nie teraz, to kiedy, jak nie my, to kto?”

Zobacz więcej
Obrazek
23.11.2011

ZAKŁADNICY NIE SWOJEJ HISTORII

My cały czas jesteśmy zakładnikami nie swojej historii, lecz historii naszych rodziców, którzy coś tam pamiętają, jakąś WIELKĄ PRAWDĘ lat osiemdziesiątych, siedemdziesiątych. A mi, nam, pokoleniu wychowanym po ’89 odmawia się prawa do tej historii - mówi Małgorzata Głuchowska, reżyserka spektaklu „Jak nie teraz, to kiedy, jak nie my, to kto?” wystawianego w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego - „Boska Komedia”.

Zobacz więcej