UDAJĄC OFIARĘ. ROZMOWA DRUGA
Rozmowa druga
- Dzisiaj, choć realizuje Pan swoje spektakle w różnych częściach Europy, to jednak zawsze z tymi samymi ludźmi – ma Pan swoją drużynę współrealizatorów.
- Zawsze pracuję z przyjaciółmi, uważam, że praca w teatrze jest niezwykle intymna i zawsze działam tylko w tych miejscach i z tymi ludźmi, z którymi się dobrze czuję, a nie tam, gdzie mi dobrze płacą. To jest taka praca, która wymaga rzeczywiście ogromnego zaufania do współtwórców i wtedy można mieć dużą frajdę z tego, co się robi. Na swojej drodze spotkałem sporo takich osób. To była Elżbieta Terlikowska we Wrocławiu, potem Ola Semenowicz, od której się wielu niezwykłych rzeczy nauczyłem. Nie pracowałem niestety, ale wielu cennych rzeczy się nauczyłem od Krzysztofa Pankiewicza, z którym się przyjaźniłem w ostatnim okresie jego życia. Pracowałem z Krzysztofem Zarembskim, jednym z pierwszych polskich performerów, który już od lat mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Tak naprawdę osoba, z którą najczęściej pracuję to Piotr Salaber, czyli kompozytor, bo muzyka w teatrze jest dla mnie niezwykle ważna i pełni rolę jeszcze jednego aktora w przedstawieniu. Musi ją tworzyć człowiek, który się ze mną komunikuje bez słów. Jeśli chodzi o scenografów, w zależności od przedstawienia jest parę osób z którymi pracuję: Anita Bojarska, w Petersburgu Lena Dmitriakowa i też czasami jeszcze inni. Bo to jest tak, że w małżeństwie trzeba być monogamicznym, natomiast w teatrze dobre jest wielożeństwo. Ma się ileś „żon” i w zależności od tego jaki temat się wybiera, albo w jaką podróż człowiek się wybiera, zabiera z sobą żonę nr 1 albo 2, albo 5. Każdą się je kocha, one wszystkie mnie również kochają, natomiast nie zawsze wszystkie można zabrać ze sobą, trzeba wybierać... Są rejony w których jedni scenografowie poruszają się lepiej, inni gorzej, każdy z nas wybiera sobie tematy, którymi się w życiu pasjonuje, literaturę, która go interesuje, estetykę, którą sobie wypracowuje. Tak samo scenografowie - trzeba umieć sobie znaleźć tych, którym razem z nami jest po prostu po drodze.
- Również jeżeli chodzi o teksty, po które Pan sięga, to obok klasyków, których Pan kocha, są również autorzy współcześni, z jakimi się Pan przyjaźni, jak chociażby Ludmiła Ulicka.
- Ludmiła Ulicka to jest taka niezwykła przygoda dla mnie, jedna z najważniejszych w życiu artystycznym, bo to jedna z największych żyjących pisarek rosyjskich. Rzeczywiście wielka osobowość, jej książki były przetłumaczone na kilkadziesiąt języków całego świata i zdobyła chyba wszystkie nagrody łącznie z Bookerem, więc to naprawdę wielka pisarka, która okazała się moją pisarką! A ja okazałem się jej reżyserem, co uważam za ogromne szczęście i zaszczyt. Jestem jedynym reżyserem, któremu pozwoliła swoje książki adaptować na scenę. Ale nie jest oczywiście jedynym autorem, którym się zajmuję. Co prawda ukazała się jej najnowsza powieść, fantastyczna, w tłumaczeniu na polski - to by się pewnie nazywało „Zielony szałas” (Zielonyj szatior). Już mnie wszyscy pytają, kiedy ja będę adaptował na scenę, ale też szukam innych tekstów współczesnych z różnych obszarów językowych.
Popularne
ZAKŁADNICY NIE SWOJEJ HISTORII
My cały czas jesteśmy zakładnikami nie swojej historii, lecz historii naszych rodziców, którzy coś tam pamiętają, jakąś WIELKĄ PRAWDĘ lat osiemdziesiątych, siedemdziesiątych. A mi, nam, pokoleniu wychowanym po ’89 odmawia się prawa do tej historii - mówi Małgorzata Głuchowska, reżyserka spektaklu „Jak nie teraz, to kiedy, jak nie my, to kto?” wystawianego w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego - „Boska Komedia”.
Zobacz więcejJAK NIE TERAZ TO KIEDY JAK NIE MY TO KTO? PREMIERA 9 GRUDNIA - SCENA STOLARNIA
Najnowszą historię polski postanowiono zmieścić na pokładzie okrętu – ograniczając tym samym przestrzeń scenicznej gry, wprowadzając twarde reguły morskiego kodeksu. W ten hermetyczny świat wkracza Lamia – współczesna dziewczyna, która postanawia stworzyć prywatną narrację historyczną, odnajdując i nazywając tym samym swoje miejsce w historii...
Zobacz więcejPOLSKO - FRANCUSKI PROJEKT W TEATRZE LUDOWYM
Przedstawienie oparte na wątkach Szekspira i zrealizowane przez polsko-francuski zespół z wykorzystaniem stworzonego na potrzeby spektaklu języka zostało zaprezentowane w poniedziełek (14.10.) na scenie Teatru Ludowego
Zobacz więcej