UDAJĄC OFIARĘ. ROZMOWA TRZECIA
- Wszyscy narzekają na kondycję współczesnej dramaturgii; jak to jest w Rosji?
- W rosyjskiej sztuce rzeczywiście bardzo dużo się dzieje. We współczesnej literaturze rosyjskiej pojawia się średnio około 1000 nowych tekstów rocznie, więc nawet nie jesteśmy w stanie tego przeczytać, ale zawsze wyłoni się z tej mnogości kilka naprawdę interesujących. Petersburg jest stolicą kulturalną kraju, chociaż w Moskwie uważają inaczej, ale tak jak Kraków z Warszawą mają swoje sprawy do załatwienia, tak Petersburg i Moskwa swoje… Są jeszcze inne duże miasta, chociażby słynny Jekaterynburg - miasto pochodzenia znanego w Polsce Nikołaja Kolady i braci Presniakow.
- Dlaczego sięgnął Pan – najpierw tłumacząc, a teraz reżyserując – po tekst Braci Presniakow?
- Z autorami łączy mnie luźna znajomość. Od czasu do czasu zajmuję się tłumaczeniem, więc jak się pojawił tekst „Udając ofiarę”, zaproponowali mi, abym tekst przełożył, co sprawiło mi ogromna frajdę. Jestem też z wykształcenia filologiem, więc sprawia mi przyjemność zajmowanie się językiem. „Udając ofiarę” to rzeczywiście świetnie napisana sztuka, ze znajomością teatru, ze znajomością dialogu, bo w teatrze niesłychanie ważną rzeczą jest konstruowanie dialogu. Presniakowie potrafią to robić błyskotliwie, dowcipnie, nie wulgarnie przy tym, chociaż niejednokrotnie dosadnie i w sposób niesłychanie atrakcyjny. Dzisiejszy świat, dzisiejsza kultura ma to do siebie, że, czy nam się to podoba czy nie, mówiąc językiem rynkowym, produkt-spektakl musi być atrakcyjny dla widza i u Presniakowych tak właśnie jest. Świat, który oni przedstawiają, jest po prostu atrakcyjny, intrygujący, ciekawy. I jeśli widz chce się zatrzymać na poziomie atrakcyjności pewnej anegdoty, którą oni opowiadają, to będzie zadowolony. Natomiast ci, którzy szukają w teatrze czegoś więcej, też znajdą parę interesujących refleksji, będących diagnozą świata, w którym żyjemy i to jest duża sztuka, żeby połączyć parę myśli o życiu i o świecie z bardzo atrakcyjną formą i ciekawa historią do opowiedzenia.
Popularne
"KOLACJA DLA GŁUPCA" CZYLI ROZRYWKA NA WYSOKIM POZIOMIE
Aktorzy wybrani przez Tadeusza Łomnickiego do obsady „Kolacji dla głupca” w stu procentach spełnili warunki decydujące o sukcesie spektaklu. Paweł Kumięga brawurowo i mądrze zagrał tytułowego głupca, znakomicie wtórował mu Jacek Wojciechowski w roli Bronchant. Świetną kreację nadobowiązkowego inspektora skarbowego stworzył Jan Nosal. Z wdziękiem i świadomością swoich ról zagrali Marta Bizoń, Iwona Sitkowska oraz Maciej Namysło.
Zobacz więcejMARKA RADIA KRAKÓW UROCZYŚCIE WRĘCZONA
Wyróżnienie dla Teatru Ludowego za spektakl "Salto w tył" odebrała p. Dyrektor Małgorzata Bogajewska oraz reżyser spektaklu Maćko Prusak. Bardzo dziękujemy za uznanie, a aktorom gratulujemy!
Zobacz więcejJUŻ NIE MOŻEMY TEGO DŁUŻEJ PRZED WAMI UKRYWAĆ...
Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru zdradzamy Wam przedsmak tego nad czym pracowaliśmy przez ostatnie tygodnie. 12 kwietnia otworzymy wystawę zaprzyjaźnionej z nami Klaudyny Schubert , której zdjęcia mogliście podziwiać już nieraz na naszej stronie.
Zobacz więcej