WCZORAJ/ 10 LAT/ CAŁE ŻYCIE
Są opowieści, które nigdy się nie kończą, fotografie, które nie blakną, słowa, co nie wybrzmiewają ...
Są opowieści, które nigdy się nie kończą, fotografie, które nie blakną, słowa, co nie wybrzmiewają do końca. Pamięć, która przychodzi i odchodzi, zawodna ta pamięć - mówią niektórzy, dobra, ale krótka - dorzucają inni.
Ja ta sama i ta inna. Ja ten sam i ten inny - z wczoraj, z dzisiaj, z międzyczasu, z niedoczasu, z dawnych czasów...Bawimy się opowieściami i swoją pamięcią, z podejrzliwością, z ironią, z fascynacją, bywa że z nostalgią, ale taką naprawdę malutką. Chodzimy po swoich śladach, w tę i z powrotem, biegamy po nich, czasem szybko. Do utraty tchu. Przeskakujmy pomiędzy słowami, wspomnieniami, obrazami. Ile tego!!! Oj trochę czasu upłynęło! Ale się nazbierało!
Uczestnicy Spółdzielni Teatralnej - warsztatów teatralnych grupy dorosłych zaprosili Nas do wspólnego dzielenia się tym, co w naszym doświadczeniu nudne i powszednie i tym, co nieraz wywracało świat. „Wczoraj/ 10 lat/ Całe życie” - to zdarzenie, którego nie musimy nazywać spektaklem, chyba w ogóle nie chcemy tego nazywać. Zapraszamy Was na to, co się w nas nazbierało...
15 lipca Duża Scena Teatru Ludowego godz.20.00
Popularne
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcej