ZBAWIENNA HIPNOZA - RECENZJA OLGI KATAFIASZ
Spektakl "Zahipnotyzuj mnie" imponuje rozmachem teatralnej wyobraźni, urodą i klasą wykonania, i ? co w przypadku ?urodzinowego? przedstawienia równie istotne ? przypomina prawdę dobrze znaną: że Zygmunt Konieczny wybitnym kompozytorem jest.
Najbliższe spektakle:
2 grudnia - godz.19.30 Duża Scena - KUP BILET
3 grudnia - godz.18.00 Duża Scena - KUP BILET
OLGA KATAFIASZ 22-11-2017
Teatralny.pl
To było naprawdę poważne wyzwanie: piosenki Zygmunta Koniecznego, mające swoje legendarne wykonania i własne historie, zainscenizować tak, by każda interpretacja została świetnie zaśpiewana, a przy tym okazała się zaskakująca jako aktorska etiuda. Udało się – Małgorzata Bogajewska, Konrad Mastyło i aktorzy Teatru Ludowego stworzyli coś więcej niż „wieczór piosenek”.
Spektakl Zahipnotyzuj mnie imponuje rozmachem teatralnej wyobraźni, urodą i klasą wykonania, i – co w przypadku „urodzinowego” przedstawienia równie istotne – przypomina prawdę dobrze znaną: że Zygmunt Konieczny wybitnym kompozytorem jest.
Dawno nie napisałam tylu pochwał w jednym akapicie. Ale rzadko zdarza mi się zobaczyć przedstawienie, by użyć tego określenia, „popularne” zrealizowane tak znakomicie. Przede wszystkim świetna jest koncepcja całości: Bogajewska każdą z piosenek kojarzy ze znanym dziełem plastycznym, na przykład Macierzyństwem Stanisława Wyspiańskiego, Lekcją tańca Edgara Degasa, martwą naturą Caravaggia czy Rozpłatanym wołem Rembrandta. Rozpiętość inspiracji jest naprawdę niezwykła i trudno wymienić wszystkie z adaptowanych obrazów. Właśnie: kluczowy wydaje mi się właśnie pomysł adaptacji (bo trudno użyć innego określenia) płócien mistrzów jako podstawowy zabieg dramaturgiczny spektaklu. Bogajewska wyprowadza sytuację sceniczną z poszczególnych dzieł, dostrzegając w nich nie tylko zawiązanie anegdoty, jaką można zbudować na scenie, ale ich nastrój, niepowtarzalną aurę czy nawet sposób istnienia w historii sztuki i świadomości widza. Dzięki wspólnej pracy reżyserki, scenografki Barbary Ferlak, choreografa Maćko Prusaka, reżysera świateł Dariusza Pawelca, aktorów i – last but not least – Konrada Mastyło, czuwającego nad muzycznym kształtem przedstawienia, każdy z utworów Zygmunta Koniecznego wybrzmiewa na nowo. Ta oryginalność jest nie do przecenienia. Podobnie jak uroda scenicznych obrazów.
Nie sposób opisać ich wszystkich; równie ważna jest także dramaturgiczna koncepcja całości. Na stronie Teatru Ludowego nie znalazłam informacji o dramaturgu, ale konstrukcja przedstawienia pomyślana została niezwykle precyzyjnie: nie ma tu tradycyjnego porządku muzycznych „składanek”, kolejność piosenek wydaje się dyktowana zarówno tematami, jakie wprowadzają (i które układają się w opowieść o miłości, rozstaniu, przemijaniu, a przede wszystkim pięknie życia), jak ich klimat. Oglądamy spektakl niezwykle nostalgiczny, ale przy tym dowcipny, wzruszający i zarazem bezpretensjonalny. Żadnych grubych chwytów, przeciwnie – o sukcesie Zahipnotyzuj mnie przesądza spójność spektaklu, jego subtelność, świetne aktorstwo i piękna muzyka Koniecznego
Niektóre z pomysłów inscenizacyjnych są oryginalne, jak na przykład Grande Valse Brillante śpiewane przez Barbarę Szałapak. Aktorka przypomina postać z obrazu Pomarańczarka Aleksandra Gierymskiego, stoi przy kulisie, a na scenie wirują w tańcu pary. Szałapak śpiewa naprawdę pięknie, a wystylizowanie jej na starą kobietę z koszem owoców czyni tę scenę melancholijnym wspomnieniem przeszłości, jaką bezpowrotnie utraciliśmy.
Brawurowa jest aranżacja piosenki Jaki śmieszny jesteś pod oknem...: Małgorzata Krzysica śpiewa ją na niemal pustej scenie; tym razem adaptowany nie został obraz, ale rzeźba Duane’a Hansona Supermarket Lady. Dzieło z 1969 roku przedstawia dojrzałą kobietę w kusej spódniczce i przyciasnej bluzce pchającą załadowany najrozmaitszymi produktami spożywczymi sklepowy wózek. Bardzo trudno śpiewać liryczny przecież utwór w takiej stylizacji – a jednak Krzysicy udaje się obronić i tekst, i swoją postać. Jej Supermarket Lady, możliwa w Polsce właśnie dziś, a nie w końcówce lat sześćdziesiątych, jest przejmująco prawdziwa w tęsknocie za światem innym niż ten, w którym na dobre chyba utkwiła.
Małgorzata Bogajewska, zderzając ze sobą żywioł muzyki Koniecznego i bardzo odmienne przecież dzieła plastyczne, tworzy wyjątkową sceniczną kreację. Trudno opisać wszystkie zaskakujące aranżacje, świetnie pomyślane i równie dobrze poprowadzone przez zespół muzyczny i aktorów. Pięknie wybrzmiały Białe zeszyty w wykonaniu Jacka Wojciechowskiego; bardzo podobała mi się również Weronika Kowalska w piosence Żywa woda – tu inspiracją był obraz Kolejka trwa Andrzeja Wróblewskiego, namalowany w 1956 roku. Niezwykły temperament aktorki kontrastuje z marazmem ludzi przesuwających się w kolejce – do lekarza? szamana? A może to zupełnie inna poczekalnia, w której po prostu odsiaduje się życie?
Obrazy kreowane na scenie Teatru Ludowego są niepokojąco niejednoznaczne, i to kolejny atut przedstawienia. Trzeba wspomnieć o jeszcze jednym: publiczność może odczuć radość aktorów współtworzących spektakl. Nie po raz pierwszy widzę, jak praca z Małgorzatą Bogajewską uskrzydla zespół, jak energia reżyserki udziela się ludziom na scenie i na widowni. Być może – oprócz wszelkich opisanych już zalet spektaklu – ona właśnie sprawia, że poddajemy się teatralnej hipnozie.
Popularne
W NIEDZIELNY WIECZÓR...
W niedzielny wieczór, po spektaklu „53 wojny” odbyło się kolejne spotkanie aktorów i realizatorów z zainteresowanymi widzami. Spotkania te realizowane w ramach programu Narodowego Centrum Kultury – „Kultura - interwencje” są próbą interwencji sztuki we współczesny świat i odwrotnie świadectwem ingerowania otaczającej nas rzeczywistości, doniosłych i błahych wydarzeń w sferę sztuki.
Zobacz więcejZAJRZYJ DO HUTY
Muzeum Historyczne Miasta Krakowa jak co roku zaprasza mieszkańców Nowej Huty do poznania swojej dzielnicy, krakusów do pozbycia się mylnych wyobrażeń o Nowej Hucie, całą resztę turystów do zobaczenia „innej twarzy” Krakowa. Jednym zdaniem: do poznania fascynującego dziedzictwa historycznego Nowej Huty. My zapraszamy w sobotę 19 września 12.00–13.00 i 13.30–14.30, gdzie zwiedzimy wnętrza teatru oraz wejdziemy za kulisy Ludowego. Start sprzed głównego wejścia od strony ul. Obrońców Krzyża. Historię opowie Jerzy Fedorowicz, jr. wstęp wolny
Zobacz więcejWIELKIE HAPPY HOUR W TEATRZE LUDOWYM
Do podziału zostało tylko 26 biletów. Zadzwoń (tel. 12 68 02 112/113/116; 12 421 50 16) lub przyjdź do kas biletowych Dużej Sceny i Sceny Pod Ratuszem i kup bilety w cenie 50 zł a drugi za złotówkę na "kultowe" Sarenki (18.09.) i na "53 wojny" (20.09 - 45 zł + 1 zł)
Zobacz więcej