ŻEGNAMY JERZEGO STUHRA
Dzisiaj kolejna bardzo smutna wiadomość – odszedł Człowiek, który otworzył nowy okres w historii Teatru Ludowego, przyniósł ze sobą powiew świeżości i młodości, przyprowadzając ze sobą do Nowej Huty swoich studentów. JERZY STUHR. ŻEGNAMY CIĘ MISTRZU...
Jerzy Stuhr, którego zaprosił do współpracy po raz pierwszy w 1990 roku Jerzy Fedorowicz objął wtedy na wiele lat nasz Teatr we władanie. Kochali go wszyscy, i aktorzy i widzowie, czekali na pracę z nim i jego spektakle. Był gombrowiczowskim Królem Ignacym i szekspirowskim Ryszardem III. Reżyserował klasykę, ale dając jej lekkość aktualności.
Wydaje się, że jeszcze nie tak dawno obchodził na naszej scenie swój jubileusz...
A dziś dobiegła końca “epoka Stuhra” w Teatrze Ludowym. Żegnamy Cię Mistrzu i dziękujemy.
Popularne
BALLADA O NOWEJ HUCIE - PROLOG
Świat z przeszłości i teraźniejszość płynnie się przenikają. Te dwie rzeczywistości nie funkcjonują oddzielnie, ale mają na siebie wpływ. Każdy mógł być przecież każdym z przeszłości. To przecież to samo miasto.
Zobacz więcejSEX, PROCHY...- WIELKI POWRÓT
„W tej sztuce piszę o rzeczach, których nie potrafię zrozumieć. To publiczna medytacja nad wewnętrznymi konfliktami mojego życia. Próbuję (…) pokazać światu wszystkie swoje obrzydliwe strony, niczego nie ukrywając.” – wyznaje Bogosian.
Zobacz więcejBARAŃCZAK WE WSPOMNIENIACH JERZEGO FEDOROWICZA
W maju 1990 roku zaproponowałem Jurkowi Stuhrowi wystawienie "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Ludowym. Postawił warunek, że przystąpi do pracy, jeżeli będzie miał nowe tłumaczenia i to najlepiej Stanisława Barańczaka. Wiedziałem, że w czerwcu 1990 roku Barańczak odwiedzi Kraków. "Dopadłem" Staszka na ulicy Gołębiej...
Zobacz więcej