Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
06.06.2020

TL ONLINE DLA DZIECI - nowy cykl

Nazywamy się Fa i Fi. Jesteśmy profesorkami z kosmosu. Zapraszamy na program "1 2 3 Mówisz Ty". Od 6 czerwca dostępny na kanale YouTube.

Skąd przyleciałyśmy...

Fa pochodzi z planety Fafa Fefe, a Fi przyleciała z dalekiego Fifi Fofo. Na Ziemi badamy zwyczaje ludzi, ale przede wszystkim fascynuje nas język. Na początek postanowiłyśmy nauczyć się polskiego. Fa twierdzi, że to najtrudniejszy język Wszechświata, ale liczymy na to, że ziemskie dzieci pomogą nam się go nauczyć.

Czasami spieramy się i ciężko nam dojść do porozumienia, językowe problemy rozgrzewają nas do czerwoności, a że mamy kosmiczne temperamenty, cóż... bywa, że iskrzy. Tak, kłócimy się. Ale żadna z nas nie chciałaby swoich badań prowadzić bez drugiej, bo w głębi duszy, lubimy się i szanujemy. Poza tym, świetnie się razem bawimy.

Zapraszamy wszystkie dzieci do wspólnych poszukiwań i ćwiczeń wymowy - od podstawowych rozgrzewek, do trudnych, wykręcających języki łamańców; a także do szukania rozwiązań językowych dylematów!

 

1 2 3  Mówisz Ty - kliknij i DOŁĄCZ NA FACEBOOKU.

Program poleca - KRAKOW.PL.

 

Popularne

Obrazek
21.04.2015

53 WOJNY - PIERWSZA PRÓBA CZYTANA

Zdjęcia z pierwszej próby czytanej sztuki 53 WOJNY Marii Klotzer na motywach książki Grażyny Jagielskiej "Miłość z Kamienia"

Zobacz więcej
Obrazek
15.04.2015

WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE

Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)

Zobacz więcej
Obrazek
13.04.2015

KRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM

„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.

Zobacz więcej