O BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA
Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.
A że każdy czas ma takiego bohatera na jakiego zasługuje to… Walę z „Udając ofiarę” skrojonego na wzór Hamleta, z duńskim księciem poza pewną symetrią losów łączy głównie strach przed życiem. Zdaje się on powtarzać za Hamletem: Tak świadomość nasza czyni nas tchórzami… |
O SPEKTAKLU
Udając ofiarę na pierwszy rzut jest czarną kryminalną komedią, której temat autorzy wzięli z sufitu. Bo czy można uwierzyć w historię, której główny bohater – Wala, zamiast korzystać z dobrodziejstwa wyższego wykształcenia i pracować jako filozof, wykonuje wyjątkowo niewdzięczną robotę: gra trupa w policyjnych rekonstrukcjach wydarzeń? A nawet, jeżeli w to uwierzymy, to seria absurdalnych, śmiesznych i przerażających zarazem historyjek, których jest bohaterem nie mogła się chyba wydarzyć. Prawdziwa policja zamiast linki zabezpieczającej przed wypadkiem używająca pończochy ofiary, policjant tak bojący się wody, że dla uniknięcia eksperymentu w basenie taktycznie zapomina majtek na zmianę, stara nie znająca języka Rosjanka udająca w restauracji sushi Japonkę. Już bardziej prawdopodobnie od całej tej serii dziwacznych wydarzeń i postaci wyglądają sceny, w których Wala, niczym Hamlet, komunikuje się z duchem zmarłego ojca… A jednak, nie tylko o wyborną, podszytą dreszczykiem emocji zabawę tutaj chodzi. Także nie tylko o doprowadzenie realności do stadium niespotykanej kondensacji – wszak w Rosji, w której rzecz się dzieje, podobno nie takie absurdy są możliwe. Udając ofiarę jest krzykiem w imieniu normalności, życia na serio, przeciwko otaczającej nas ze wszystkich stron zgrywie i udawaniu. A to już problem nie tylko Rosjan albo nieprzystosowanych współczesnych Hamletów, ale coś na kształt cywilizacyjnej choroby.
Popularne
WŁAŚNIE ZACZĘŁY SIĘ PRÓBY DO NASZEGO NAJNOWSZEGO SPEKTAKLU "AMY. KLUB 27" - PREMIERA 6 MARCA NA DUŻEJ SCENIE
Klub 27 (ang. Forever 27 Club) – w kulturze masowej termin zrzeszający wpływowych muzyków z gatunku rocka, bluesa i R&B, którzy z różnych przyczyn zmarli w wieku 27 lat. Najpopularniejsi artyści swoich czasów, głównie Robert Johnson, Brian Jones, Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison i Kurt Cobain, zmarli w tym samym wieku, co wywołało przekonanie, że przedwczesna śmierć artystów w wieku 27 lat nie jest zwyczajna. O "klubie" wielokrotnie pisały różne magazyny i czasopisma. Powstało wiele teorii i spekulacji na temat powodów śmierci artystów w tym samym wieku. Charles R. Cross, autor biografii o Jimim Hendrixie i Kurcie Cobainie, napisał: "Liczba muzyków zmarłych w wieku 27 lat jest niezwykła, daje bardzo dużo do myślenia. Pomimo tego, że masa ludzi umiera w różnym wieku, to jest jakaś więź między wszystkimi muzykami zmarłymi w wieku 27 lat".(Wikipedia)
Zobacz więcejTEATR LUDOWY POSZUKUJE OSOBY NA STANOWISKO ASYSTENTKA DYREKTORA/SEKRETARKA
Miejsce pracy: Kraków, os. Teatralne
Zobacz więcej6 GRUDNIA NA DUŻEJ SCENIE ZAPRASZAMY NA SWING!!! - GOŚCINNIE TEATR KOREZ
Swing to seks, swing to emocje, swing to intryga! Swing to nie tylko proste y-y-y ze wszystkimi! Na scenie dwaj przyjaciele: Mirosław Neinert i Dariusz Stach. Do tego żona zawodowa, żona prywatna i nie-żona (Grażyna Bułka, Katarzyna Tlałka, Barbara Lubos). Tekst jednego z lepszych młodych satyryków, Abelarda Gizy. Wszyscy oni mają sporo do pokazania. Sami zobaczycie. „Swingujesz, swingujesz i związek ratujesz!”
Zobacz więcej