PATRZĄC Z KOSMICZNEJ PERSPEKTYWY
- Pokuszę się o stwierdzenie, że w moim spektaklu nie ma głównego bohatera, bo każda z postaci ma tak bogaty swój świat wewnętrzny, że widz będzie mógł wybrać sobie za którą z nich podąży jego uwaga… z Pawłem Szumcem, reżyserem przedstawienia "Królik Królik" rozmawia Maria Klotzer
na zdjęciu Krzysztof Górecki, Tadeusz Łomnicki, Piotr Pilitowski, Paweł Kumięga, Patrycja Durska, Dominika Markuszewska
- Kto właściwie jest bohaterem Twojego przedstawienia?
- Pokuszę się o stwierdzenie, że w moim spektaklu nie ma głównego bohatera, bo każda z postaci ma tak bogaty swój świat wewnętrzny, że widz będzie mógł wybrać sobie za którą z nich podąży jego uwaga… Oczywiście jedne postaci istnieją jakby „więcej”, są bardziej rozbudowane, inne orbitują wokół tych ważniejszych, ale wszystkie mogą być dla widza tak samo atrakcyjne.
- Jednak tytułowy Królik Królik już przez autorkę został wskazany jako osoba w pewien sposób ważniejsza.
- Rzeczywiście tytuł sugeruje, że głównym bohaterem jest Królik i jednocześnie pojawia się pytanie, czemu autorka główną postacią chciała uczynić kosmitę… Myślę, że Coline Serreau postanowiła w ten sposób narzucić określoną perspektywę patrzenia na nasz świat – kosmiczną perspektywę. W pewnym momencie Królik mówi: uświadomcie sobie, że nie stanowicie centrum Wszechświata. Oczywiście nie oznacza to, że w związku z tym mamy się teraz skupić na penetrowaniu Kosmosu. To jest raczej pytanie o nasz ludzki egoizm, egocentryzm.
- Drugą osobą, która w tym dramacie „istnieje więcej” jest na pewno Matka.
na zdjęciu Beata Schmscheiner
- Ona jest dla mnie postacią równie ważną jak Królik. To ona w pewien sposób porządkuje ten świat, wokół niej krąży cała rodzina i nie tylko, to ona przyciąga swoja energią sąsiadów, znajomych i nieznajomych… Już w pierwszej scenie widać, że świat bez Matki jest światem bez energii, bez ruchu. Ona jest takim Słońcem wokół którego orbitują planety, do którego się powraca po pewnych doświadczeniach życiowych po siłę i odpowiedź na pytanie, czy jest możliwe rozpoczęcie wszystkiego od początku. W sztuce jest tak, że w pewnym momencie wracają wszystkie dzieci, każde z nich dostało w kość od losu, ma swoją tajemnicę… ale jak powiedział jeden z synów, uciekał przed policją, lecz kiedy już był pod bramą domu, nie mógł tutaj nie wejść… I to, że „nie mógł tutaj – czyli do domu - nie wejść” jest dla nas bardzo ważne. Przyciągnęła go matczyna grawitacja. Ta kosmiczna terminologia tak ładnie tutaj pasuje, jak widać nie tylko ze względu na Królika-kosmitę.
- Właśnie, a Królik – czy on naprawdę jest kosmitą?
na zdjęciu Krzysztof Górecki, Paweł Kumięga, Beata Schimscheiner, Piotr Pilitowski
- To jest tak skonstruowana postać, że do końca nie wiemy, czy to jest kosmita. Ale my założyliśmy, że tak jest. Oto w rodzinie Królików zjawia się ktoś, kto – choć ma wszelkie ludzkie cechy, nie jest żadnym robotem - jest jak tabula rasa. I od nas-ludzi zależy, co na tej tablicy zostanie zapisane…
z Pawłem Szumcem- reżyserem przedstawienia - rozmawiała Maria Klotzer
Popularne
KRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcejWEEKEND W TEATRZE
W nadchodzący weekend zapraszamy na cztery różne spektakle grane na trzech różnych scenach. 11 kwietnia- Scena Stolarnia - recital Jana Nosala, 10, 11, 12 - Duża Scena - Hotel Westminster, 10, 11 - Scena Pod Ratuszem - Wszystko o kobietach, 12 - Zwierzenia pornogwiazdy.
Zobacz więcejNIEULECZALNA AMY - RECENZJI CIĄG DALSZY
Klub 27 zabiera tych największych, znajdujących się na wyżynach sukcesu. Odchodzą nagle, pozostawiając po sobie mniejsze lub większe sukcesy, skandale i rzesze fanów. Miłość do śmierci potrafi być silniejsza niż do życia. Na deskach Teatru Ludowego oprócz Amy Winehouse goszczą też Janis Joplin, Jimmy Hendrix, Kurt Cobain, Jim Morrison. Sieklucki pokazuje jak może wyglądać życie wieczne gwiazd popkultury, które w jego spektaklu lądują na gruzowisku pamięci.
Zobacz więcej