RECENZJA SPEKTAKLU "ANIOŁY W AMERYCE" OD PORTALU KULTURATKA
To wielowymiarowa opowieść o amerykańskiej rzeczywistości lat 80 w obliczu ogromnych zmian, których ofiarami stali się bohaterowie przedstawiania. Na początku nowej dekady, warto przystanąć i rozważyć przesłanie tego spektaklu.
"Od samego początku widać konsekwencję w tym, co chce przekazać reżyserka. Wątki homoseksualne, epidemia AIDS, religie, polityka to wszystko schodzi na bok, a w samym środku jest człowiek, który stanowi sedno tych opowieści. Historie na pierwszy rzut oka wydają się być pretekstem, tłem, którego używa się, aby, pokazać, jak bohater radzi sobie w różnych, często skomplikowanych sytuacjach życiowych. W prostych scenach łapiących za serce możemy się przekonać o roli miłości i egoizmu w budowaniu relacji. Zobaczyć jak świadomość zbliżającej się śmierci wpływa na osobę i grono jej najbliższych. To spektakl dotyczący jednostek, pojedynczych ludzi, którym przyszło żyć w określonej rzeczywistości. W tym studium przypadku poruszamy się po zawiłych historiach, aby sięgnąć po sedno człowieczeństwa i odpowiedzieć na pytanie – kim jest człowiek."
Cały tekst recenzji dostępny na portalu Kulturatka.
Tony Kushner
ANIOŁY W AMERYCE
reż. Małgorzata Bogajewska
Najbliższe spektakle:
*10|11|12 stycznia Duża Scena
Popularne
PYZA NA POLSKICH DRÓŻKACH - NIEDZIELNE POPOŁUDNIE DLA RODZIN - 10 KWIETNIA O GODZ. 16.00
Nie zapomnijcie tylko wziąć dzieci (jeśli jesteście rodzicami), dajcie szansę na zabawę rodzicom (jeśli jesteście dziećmi) - nasz magiczny teatralny wehikuł wszystkich pomieści.
Zobacz więcejO BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA
Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.
Zobacz więcejOLEANNA. Z NOTATNIKA REŻYSERA
O wyborze tekstu scenicznego często decyduje przypadek. Tak było z „Oleanną” Davida Mameta. Przypadkowo obejrzałem film w jego reżyserii z udziałem W. H. Macy i Debry Eisenstadt. Film widziałem kilka lat temu… Dokładnie kiedy, nie pamiętam, za to dobrze pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobił. Wrażenie, co najmniej dziwne…. Nie spodobała mi się wtedy gra aktorów, jakby bez wyrazu, bez emocji, uczucia.
Zobacz więcej