Słodka Łódź - XVIII Przegląd Małych Form Teatralnych
W dniu 15 lipca w Domu Literatury w Łodzi odbył się pokaz konkursowy przestawienia Tomasa Svobody "MIÓD albo jak chciałam się bzykać z Tomaszem Schimscheinerem".
P r o t o k ó ł z posiedzenia komisji artystycznej XVII Przeglądu Małych Form Teatralnych LETNIA SCENA 2015 w dniu 9 czerwca 2015r.
Komisja w składzie:
Małgorzata Miruch-Góra
Małgorzata Warzecha
Andrzej Czerny – przewodniczący jury, dyrektor artystyczny Letniej Sceny 2015
Andrzej Strąk
po wnikliwym zapoznaniu się z 52. propozycjami zgłoszonymi na Letnią Scenę 2015 , postanowiła zaprosić do przeglądu konkursowego następujące przedstawienia:
- „This is not a love song” Fundacja POMYSŁODALNIA ( Rumia)
- „DIWA’’ Teatr Żelazny ( Katowice)
- „Shirley Valentine ‘’ Fundacja Teatru Czwarte Miasto (Gdynia )
- „MIÓD albo jak chciałam się bzykać z Tomaszem Schimscheinerem’’ Teatr Ludowy (Kraków)
- ,, Być jak Charlie Chaplin “ Fundacja POMYSŁODALNIA (Rumia)
- “Moral insanity. Tragedia ludzi głupich” Fundacja Teatr PAPAHEMA ( Częstochowa )
- “Requiem Pana Cogito” SCENA Z BLISKA (Poznań)
Popularne
53 WOJNY - PIERWSZA PRÓBA CZYTANA
Zdjęcia z pierwszej próby czytanej sztuki 53 WOJNY Marii Klotzer na motywach książki Grażyny Jagielskiej "Miłość z Kamienia"
Zobacz więcejWYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE
Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)
Zobacz więcejKRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM
„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.
Zobacz więcej