Aktualności

Zobacz wszystkie aktualności
14.02.2022

SPEKTAKL O SILNYCH KOBIETACH

"Prezydentki" Wernera Schwaba w reżyserii Radka Stępnia

Jak Radek Stępień trafił do Teatru Ludowego? W 2017 r. na Festiwalu Młodych Reżyserów twórca zaprezentował etiudę "Panna Julia" na podstawie dramatu szwedzkiego pisarza Augusta Strindberga. Jury, w skład którego wchodzili profesorowie Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej w Krakowie, przedstawiciele Teatru Ludowego oraz publiczność, uznało tytuł za najlepszą sztukę przeglądu. Rok później Stępień rozbudował etiudę do pełnoprawnego spektaklu i zadebiutował nią właśnie na scenie Teatru Ludowego. - Mam szczególny sentyment do Małgorzaty Bogajewskiej, uważam ją za swoją teatralną mamę. To ona dała mi szansę na debiut - podkreśla reżyser.

Premiera kwiecień 2022r Scena Pod Ratuszem.

Cały tekst rozmowy Marty Gruszeckiej dostępny na WYBORCZA.PL

Popularne

Obrazek
21.04.2015

53 WOJNY - PIERWSZA PRÓBA CZYTANA

Zdjęcia z pierwszej próby czytanej sztuki 53 WOJNY Marii Klotzer na motywach książki Grażyny Jagielskiej "Miłość z Kamienia"

Zobacz więcej
Obrazek
15.04.2015

WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO, LECZ PÓŹNIEJ ŻYJĄ WIECZNIE W ICH TOWARZYSTWIE

Reżyser Piotr Sieklucki z dużym wyczuciem podobierał aktorów do poszczególnych ról, biorąc pod uwagę także ich warunki wokalne. Choć zarówno Mercedes Benz w wykonaniu Anety Wirzinkiewicz (Janis Joplin), jak i gitarowe utwory Ryszarda Starosty (Jimi Hendrix) brzmią koncertowo, to jednak nie ma sobie równych Dominik Rybiałek (Kurt Cobain), kiedy brawurowo wykonuje utwór Rape Me Nirvany. Świetnie sprawdził się również towarzyszący aktorom zespół muzyczny (czyt. więcej)

Zobacz więcej
Obrazek
13.04.2015

KRAKÓW. PREMIERA WYCHOWANKI W TEATRZE LUDOWYM

„Wychowanka” nie jest ani powszechnie znaną, ani szczególnie często wystawianą późną komedią Aleksandra hr. Fredry. Może trzeba by powiedzieć - komedią serio, jak chciał autor, czy wręcz gorzkim, ironicznym dramatem ludzkim, nie pozbawionym elementów humoru. Ale nie tego ”humoru, który znamy i lubimy u Fredry”. Biorę to ostatnie zdanie w nawias, jako że brzmi jak slogan lub porzekadło stare, wyświechtane i zużyte, wypowiadane niezliczoną ilość razy przez profesorów, nauczycieli, znawców, a nawet ignorantów, którzy „liznęli” Fredrę przez jego „Zemstę”, czy „Śluby panieńskie”.

Zobacz więcej