SPEKTAKL O SILNYCH KOBIETACH
"Prezydentki" Wernera Schwaba w reżyserii Radka Stępnia
Jak Radek Stępień trafił do Teatru Ludowego? W 2017 r. na Festiwalu Młodych Reżyserów twórca zaprezentował etiudę "Panna Julia" na podstawie dramatu szwedzkiego pisarza Augusta Strindberga. Jury, w skład którego wchodzili profesorowie Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej w Krakowie, przedstawiciele Teatru Ludowego oraz publiczność, uznało tytuł za najlepszą sztukę przeglądu. Rok później Stępień rozbudował etiudę do pełnoprawnego spektaklu i zadebiutował nią właśnie na scenie Teatru Ludowego. - Mam szczególny sentyment do Małgorzaty Bogajewskiej, uważam ją za swoją teatralną mamę. To ona dała mi szansę na debiut - podkreśla reżyser.
Premiera kwiecień 2022r Scena Pod Ratuszem.
Cały tekst rozmowy Marty Gruszeckiej dostępny na WYBORCZA.PL
Popularne
27 MARCA - MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ TEATRU
Orędzie na przypadający 27 marca Międzynarodowy Dzień Teatru powierzono w tym roku Krzysztofowi Warlikowskiemu, polskiemu reżyserowi. Treść orędzia, w 22 językach, została opublikowana na oficjalnej stronie obchodów www.world-theatre-day.org - See more at: http://dotknij-teatru.pl/oredzie-na-miedzynarodowy-dzien-teatru
Zobacz więcej9 MARCA - MARZENIE - TU CZYTAM - BLOG IZABELI MIKRUT
Dla Tomáša Svobody rzeczy niemożliwe nie istnieją. Podobnie jak nie istnieją do znudzenia powtarzane scenariusze damsko-męskich historii. Ten autor i reżyser staje się na teatralnych scenach mistrzem absurdu, a i celnym obserwatorem rzeczywistości. Zestawia te dwa skrajne podejścia w znakomitych historiach, a obecność nieskrępowanej wyobraźni tłumaczy kolejnymi snami. Owszem, oniryczny charakter opowieści pozwala na dowolne szaleństwa. Ale pomysły z pogranicza jawy i snu Svoboda rozwija rewelacyjnie.
Zobacz więcejZABIJ OJCA AMY - RECENZJA
W surrealistycznym nie-mieście, na granicy halucynacji i obłędu, w którym rozpad zdaje się synonimem istnienia spotykają się oni – dzieci negacji. Nieślubni potomkowie bourbona i marihuany. Królowie muzyki, postrachy kościołów. Idole i ucieleśnione karykatury przechlanego życia. Uwielbieni za to, co ich zniszczyło. Amy Winehouse, Jim Morrison, Kurt Cobain, Jimi Hendrix, Janis Joplin. Odeszli tak jak żyli – hucznie i samotnie. U Piotra Siekluckiego huk przedziera się nawet do krainy umarłych. Cienka bowiem jest granica między obłędem za życia a pośmiertną katuszą. Nie ma piekła ani nieba. Bohaterowie Amy. Klubu 27 trafili donikąd. Na wiekuisty śmietnik. Przecież nigdy nigdzie nie pasowali.
Zobacz więcej